Curriculum vitae
Dieciństwa mego blady, niezaradny kwiat
Osłaniały pieszczące, cieplarniane cienie.
Nieśmiałe i lękliwe było me spojrzenie
I stawiając krok cudzych czepiałem się szat.
Młodość ma pierwsze skrzydła swe wysłała w świat,
Kiedy nad wiosnę milsze zdały się jesienie.
Więc kochałem milczenie, wspomnienie, westchnienie
I plotłem chmurom wieńce z swych kwietnowych lat.
Dopiero od posągów, od drzew i od trawy,
Z którymi żyłem dlugo wśród dalekich dróg,
Nauczyłem sie prostej, pogodnej postawy.
I kiedym, stary smutku dom zburzywszy w gruzy,
Uczynił z siebie jeno wschodom słońca próg,
Rozumie mnie me serce i kochają Muzy
Leopold Staff
Ten wiersz często czytałem swoim smutnym, zniechęconym życiem uczniom.Bo wszyscy przeżywamy w pewnych okresach swojego życia to samo i pod tym "żciorysem" możemy sie podpisać ,do pewnego stopnia, o ile jednak pójdziemy wskazaną tu drogą. Ja , ponieważ już jestem bliżej mety, mogę powiedzieć, że ta droga jest bardzo ciekawa, daje radośc istniena, pozwala poczuć się w pełni Człowiekiem.
Dzisiaj mam Mszę św. patronalną pszczelarzy. Tak się złożyło, że jestem prezesem koła.Ciekaw jestem opinii kolegów na temat wpływu nietypowej pogody na zimowanie pszczół.
Dieciństwa mego blady, niezaradny kwiat
Osłaniały pieszczące, cieplarniane cienie.
Nieśmiałe i lękliwe było me spojrzenie
I stawiając krok cudzych czepiałem się szat.
Młodość ma pierwsze skrzydła swe wysłała w świat,
Kiedy nad wiosnę milsze zdały się jesienie.
Więc kochałem milczenie, wspomnienie, westchnienie
I plotłem chmurom wieńce z swych kwietnowych lat.
Dopiero od posągów, od drzew i od trawy,
Z którymi żyłem dlugo wśród dalekich dróg,
Nauczyłem sie prostej, pogodnej postawy.
I kiedym, stary smutku dom zburzywszy w gruzy,
Uczynił z siebie jeno wschodom słońca próg,
Rozumie mnie me serce i kochają Muzy
Leopold Staff
Ten wiersz często czytałem swoim smutnym, zniechęconym życiem uczniom.Bo wszyscy przeżywamy w pewnych okresach swojego życia to samo i pod tym "żciorysem" możemy sie podpisać ,do pewnego stopnia, o ile jednak pójdziemy wskazaną tu drogą. Ja , ponieważ już jestem bliżej mety, mogę powiedzieć, że ta droga jest bardzo ciekawa, daje radośc istniena, pozwala poczuć się w pełni Człowiekiem.
Dzisiaj mam Mszę św. patronalną pszczelarzy. Tak się złożyło, że jestem prezesem koła.Ciekaw jestem opinii kolegów na temat wpływu nietypowej pogody na zimowanie pszczół.
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuńSkocz do dodawania komentarzy
dodano: 10 grudnia 2006 23:24
Zgadłaś, Haniu, ale może on być do podzielenia się z innymi, jak ten Twój tort.
autor tpetry
blog: wi%u0119c %u015Bpiewa%u0107 b%u0119d%u0119 wam pochwa%u0142%u0119 %u017Cycia .bloog.pl
dodano: 10 grudnia 2006 19:35
Juz czytajac ten wiersz, domyslilam sie ze jest skierowany do mnie. O widze ze jestem w ulubionych blogach...
autor Hania