Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

Zaproś drugiego człowieka... - środa, 20 grudnia 2006

Trwają u nas rekolekcje adwentowe, które prowadzi o.dominikanin z Krakowa.Wczoraj mówił o relacjach miedzyludzkich w odniesieniu do rodziny. Jezeli jest kłotnia w rodzinie, to ...dobrze, bo widać, że jeszcze komuś na kimś zależy. Gorzej jest, gdy w rodzinie jest cicho ,jest milczenie - to oznacza obojętność wobec drugiej osoby.
Jeżeli zaprosimy drugą osobę do siebie, do swojego życia, to musimy być przygotowani na to, ze ta osoba będzie na nas  wpływać - na nas samych i na całe nasze życie.
 Musimy być tolerancyjni wobec dziwactw drugiej osoby: żona dla zainteresowań męża, mąż zaś dla strachu żony przed myszą
Musimy nauczyć sie wybaczać. Wybaczać to nie nie znaczy tolerowanie zła,, którego doświadczyłem od drugiej osoby To nie bagatelizowanie zla. To po prostu zamknięcie karty i stworzenie szansy naprawy, ale za tym idzie pokuta ,zrozumienie krzywdy i wola zadośćuczynienia.
Gdyby Józef nie zaprosił Maryi do siebie po tym, co mu objawił Anioł, gdyby tkwił w swym bólu i niepewności, inaczej wyglądałaby historia Zbawienia.


Zaproś drugiego człowieka...

środa, 20 grudnia 2006 1:00

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 21 grudnia 2006 0:45

    Tak zależy, co jest podłożem kłotni.Jezeli obie strony chcą "dopiec " sobie nawzajem i dochodzi do szermierki słownej, to nie ma mowy o wzajemnej trosce . Wtedy dominuje nienawiść. Dziekuję za tę uwagę. Tomasz

    autor tpetry
    dodano: 20 grudnia 2006 20:48

    Nie zawsze kłótnia oznacza, że komuś jeszcze na kimś zależy. Czasami...mysle, że wiesz co mam na myśli. Pozdrawiam, jak zawsze serdecznie.

    autor sapana

    blog: sapana. bloog.pl
    dodano: 20 grudnia 2006 20:15

    byłam u spowiedzi u księdza, którego bardzo sobie cenie. i to była dobra spowiedz.
    niepokoj mnie zabija od srodka. wołam pomocy... moja mama dziś płakała przy kasi zaraz po tym, jak poszlam do szkoly.

    autor hania

    OdpowiedzUsuń