Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

sukces? - 16 grudnia 2006


Diiś w czasie roratniej homilii pyta kaznodzieja o to,  jakim sukcesem mógł poszczycić się Jan Chrzcicjel, skoro chodził po pustyni obdarty ,odziany tylko w skórę więlbłądzią , głodny, a potem przeżył odejście swoich uczniów do Chrystusa, wreszcie uwięzienie i ...scięto mu głowę. Co to za sukces?  A jednak - mówił kaznodzieja -sukcesem Jana było spotkanie Jezusem.
 Dążymu zazwyczaj do osiągnięcia sukcesu : lepsza lalka, lepszy samochód, lepsza kariera zawodowa, więcej pieniędzy od innych. Zapominamy jednak, że najważniejsze dla nas, chrześcijan ,jest spotkanie z Chrystusem.

Jest czas oczekiwania na przyjście Jezusa. To czas adwentowy. Ale, przygotowując sie na to spotkanie, poszukajmy Chrystusa w naszym bliźnim.
Dzisiaj miałem ciężki dzień, ale też zdarzyło się wiele miłych sytuacji.
Dziś kolejna rocznica dramatu stoczniowców i górników - dwie tragiczne daty grudniowe. Dla mnie to prywatna rocznica - pierwszy dzień w celi na komendzie MO, poznanie sie z Januszem Kurowskim i Andrzejem Dolatą i oczekiwanie na wywózkę do Uherzec Mineralnych w Bieszczadach


sukces?

sobota, 16 grudnia 2006 21:35


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz