Z rekolekcji adwentowych
Mówił dzisiaj rekolekcjonista o relacjach międzyludzkich, ze wskazaniem na rodzinę. Jeżeli w rodzinie jest kłótnia , to dobrze, bo to oznacza, że jeszcze komuś na drugiej osobie zależy. Gorzej, gdy w rodzinie jest cicho,gdyż to oznacza, że jesteśmy sobie obojętni.
Zapraszając drugiego człowieka do siebie, do towarzyszenia na resztę życia, trzeba wziąć pod uwagę i to, że ta druga osoba będzie wywierać na mnie wpływ. Także ja muszę ją zaakceptować taką, jaka jest.
Należy we wzajemnych relacjach być tolerancyjnym dla" dziwactw" drugiej osoby: nie ganić męża za jego "konika " na jakimś punkcie i z drugiej strony - również nie dokuczać żonie , że boi się całkiem niegroźnego stworzonka - myszy.
Musimy nauczyć się sobie nawzajem wybaczać. To jest najtrudniejsze, ale możliwe. Wybaczać, to nie oznacza: akceptować zła, jakie miało miejsce, ani udawać, że nic się nie stało. Wybaczać, to znaczy zamknąć pewną kartę i do tego nie wracać. To oznacza: odbudowywać wzajemne relacje, będąc bogatszym o bolesne doświadczenie.
Gdyby Józef nie zaakceptował stanu Maryi, gdyby nie posłuchał Anioła i obrażony , zagniewany oddalił Ją, inaczej potoczyłaby się historia Zbawienia.
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, wszystkim Drogim Przyjaciołom życzę wszelkich łask od Bożej Dzieciny, dużo zdrowia i pomyślności w Nowym Roku
Zaproś drugiego człowieka...
sobota, 18 grudnia 2010 22:46
Mówił dzisiaj rekolekcjonista o relacjach międzyludzkich, ze wskazaniem na rodzinę. Jeżeli w rodzinie jest kłótnia , to dobrze, bo to oznacza, że jeszcze komuś na drugiej osobie zależy. Gorzej, gdy w rodzinie jest cicho,gdyż to oznacza, że jesteśmy sobie obojętni.
Zapraszając drugiego człowieka do siebie, do towarzyszenia na resztę życia, trzeba wziąć pod uwagę i to, że ta druga osoba będzie wywierać na mnie wpływ. Także ja muszę ją zaakceptować taką, jaka jest.
Należy we wzajemnych relacjach być tolerancyjnym dla" dziwactw" drugiej osoby: nie ganić męża za jego "konika " na jakimś punkcie i z drugiej strony - również nie dokuczać żonie , że boi się całkiem niegroźnego stworzonka - myszy.
Musimy nauczyć się sobie nawzajem wybaczać. To jest najtrudniejsze, ale możliwe. Wybaczać, to nie oznacza: akceptować zła, jakie miało miejsce, ani udawać, że nic się nie stało. Wybaczać, to znaczy zamknąć pewną kartę i do tego nie wracać. To oznacza: odbudowywać wzajemne relacje, będąc bogatszym o bolesne doświadczenie.
Gdyby Józef nie zaakceptował stanu Maryi, gdyby nie posłuchał Anioła i obrażony , zagniewany oddalił Ją, inaczej potoczyłaby się historia Zbawienia.
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, wszystkim Drogim Przyjaciołom życzę wszelkich łask od Bożej Dzieciny, dużo zdrowia i pomyślności w Nowym Roku
Zaproś drugiego człowieka...
sobota, 18 grudnia 2010 22:46
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz