Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

27 grudnia, 2017

Wypada - nie wypada... - 04 sierpnia 2012

Ten tekst poblikowałem w ostatnim numerze biuletynu parafialnego U Panny Marii, z którym współpracuję.

Nie wszędzie  na luzie






"Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą”- tak rzekł Pan do Mojżesza, ukazując się mu w płonącym krzewie.
    Szacunek do miejsc świętych szczególnie uwidacznia się w Polsce. Ludzie czynią znak krzyża przed świątynią , kapliczką przydrożną, figurą świętego, mężczyźni uchylają czapki. Zdarza się,  że jeszcze przyklękają ( dotyczy to zwłaszcza ludzi starszych, szczególnie na wsi),  widząc kapłana niosącego Wiatyk
    O tym szacunku do miejsca świętego, w którym mieszka Bóg pod postacią Najświętszego Sakramentu i w którym codziennie dokonuje się  akt przemiany chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa, chciałbym wyrazić swoja  opinię.
   Zbliża się okres letnich upałów, ubieramy się więc stosownie do tej pory roku, starając się odkryć dla słońca jak najwięcej ciała. Jest to zrozumiałe. Po co pocić się, po co ograniczać swobodę w poruszaniu się; dążymy do większego  komfortu, a komfort życia  pozytywnie wpływa na nasze zdrowie. Poza tym,  jesteśmy modni, a moda na dzisiaj  wskazuje sporą dozę swobody i  podporządkowanie się jej jest oznaką nowoczesności, czy  - jak się teraz mówi – „bycia trendy”, „bycia na topie”.
    Jednakże nie we wszystkich  sytuacjach stosowanie się do trendów obowiązujących w modzie jest wskazane. Te sytuacje związane są – jak już  można się domyślić – z udziałem w uroczystościach religijnych. Dlaczego? A no dlatego, że zaciera się w naszej świadomości różnica między pospolitością  a sacrum. Zapominamy, że miejsce święte, jakim jest  świątynia, wymaga od nas innego ubioru, niż sala balowa, teatr, zakład pracy, ulica, dom, bowiem jest  to miejsce modlitwy, spotkania z Bogiem, gdzie winniśmy skupić się wyłącznie na Nim, oddając Mu cześć, a nie rozpraszać swój wzrok i myśli na inne osoby niestosownie do tych okoliczności ubrane. Nie możemy też być obiektem takiego rozproszenia. Tę świadomość powinniśmy  wszyscy posiadać, wybierając się na Mszę św. czy inne nabożeństwo do świątyni
    Nie chodzi mi bynajmniej o tego typu rygoryzm dotyczący strojów, z jakim spotykamy się np. w świątyniach rzymskich, gdzie odpowiednie znaki informują o zakazie wchodzenia w krótkich  spodenkach (szortach), czy z odsłoniętymi ramionami (dotyczy to szczególnie niewiast). Chodzi jedynie o zachowanie umiaru, o świadomość tego, gdzie  i w jakim celu znajdujemy się, jaki strój wypada mieć , a jaki nie przystoi w tym świętym miejscu. Na ten czas, nawet, gdy jest upalnie, nie powinno się przychodzić na Mszę św. i nabożeństwa w stroju, który mógłby odwracać uwagę wiernych od tego, co rozgrywa się na Ołtarzu Pańskim.

  Oczywiście, mam świadomość tego, że wiele osób może obruszyć się na te uwagi, mówiąc, że chcą czuć się w świątyni dobrze, a rodzaj stroju to kwestia indywidualnego wyboru, że narzucanie formy ubioru może  skutecznie zniechęcić młodzież do chodzenia do kościoła, etc., jednakże mam równocześnie pytanie: dlaczego w takim razie kapłan sprawujący Liturgię
Mszy św., odprawiający jakiekolwiek nabożeństwo, przywdziewa ciężkie szaty liturgiczne również  w okresie letnich upałów? Czyż nie jest to dla nas, wiernych przykład  jego osobistej ofiary, poświęcenia  wynikającego   z miłości i szacunku do Boga?

Wypada - nie wypada...

sobota, 04 sierpnia 2012 22:58

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz