Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

Wszystko się dziwnie plecie na tym tu dziwnym świecie... - 10 marca 2008

Mam "pokręcony" tydzień
Planowałem coś innego, a tymczasem życie pisze swój scenariusz.I muszę się w nim zmieścić,zagrać wyznaczoną mi rolę.
Mój bratanek nagle napisał, że ma zły temat prezentacji maturalnej , choć  przerobiliśmy już połowę , i teraz szuka ratunku.
Padły mi trzy rodziny pszczele i muszę liczyć się z mniejszą ilością miodu w tym roku, a jutro  jadę przeglądać pozostałe rodziny.
Dziś uczyniono mnie szefem Komitetu Organizacyjnego Zjazdu Absolwentów z okazji 60-lecia szkoły.Tłumaczono, że emeryt ma wiecej czasu, a jak się nie podejmę tego, to....itd.I podjąłem się tego wyzwania, choć wiem, że znowu nie bedę mógł spokojnie pogadać ze stara wiarą  ani pobawić sie na balu.
Coś sie stało , że nie mogę wejść na profil "naszej klasy" i odebrać poczty -tracę wiele czasu na przebijanie się przez jakieś blokady.
Hania przeżywa kryzys, napisała w swoim blogu , że umiera i sam już nie wiem, co o tym myśleć (patrz "dziecko-zimy").A pomocy żadnej nie przyjmuje, choć jej potrzebuje natychmiast. Ta bezradność jest porażająca.
Udało mi się porozmawiać z Sapaną na GG i...chyba dobrze.
Tak więc, dobre sprawy przeplatały się dziś z mniej przyjemnymi. takie  życie, Jutro ma być cieplutko, wiec odpoczne w pasiece.


Wszystko się dziwnie plecie na tym tu dziwnym świecie...

poniedziałek, 10 marca 2008 23:35

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 28 marca 2008 22:02

    Ale to sama przyjemność ściągać rój

    autor tpetry
    dodano: 28 marca 2008 17:41

    U mnie kiedys na jabloni zroily sie pszczoly :)
    Roj byl ogromny!
    pol metra na pol metra.
    najlepsza byla operacja sciagania go do ula:D
    Tak w ogole to moj dziadzio tez ma pszczoly , fajna sprawa, tylko,ze trzeba uwazac.
    moj tata jako kawaler poszedl na wesele z zapuchnietym okiem, bo pomagal dziadziowi;]

    autor aganiesia

    blog: www.pieknawiecznosc.blog.onet.pl
    dodano: 11 marca 2008 22:57

    masz racje Agnisiu, bo dzisiaj wiele spraw przyjęło korzystny obrót

    autor tpetry
    dodano: 11 marca 2008 21:27

    To tylko chwilowe przesilenie wiosenne:)

    autor aganiesia

    blog: www.pieknawiecznosc.blog.onet.pl
    dodano: 11 marca 2008 15:24

    Jaką interwencję?

    autor hania

    blog: www.dziecko-zimy.mylog.pl

    OdpowiedzUsuń