Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

27 grudnia, 2017

U naszych sąsiadów Słowaków - 04 maja 2010

A jednak udało się . Już myślałem, że to koniec tego bloga, a jednak Kierownictwo WP " zlitowało się" i ... mogę kontynuować.
 Przede wszystkim przepraszam za dłuższe milczenie. Przeszkody nie ustały , ale teraz mam chwilę dla siebie i z przyjaciółmi chciałbym podzielić się wrażeniami z
wypadu na Słowację.



 
Pole jednej z największych bitew II wojny światowej o Przełęcz Dukielską - pomnik po słowackiej stronie.



Próbowaliśmu z marszu zdobyć majestatyczny Zamek w Starej Lubowli





Niestety, Zamek w tym dniu był nie do zdobycia.
Upatrzyliśmy sobie bazę wypadową u przesympatycznej rodziny w pięknym, zabytkowym miasteczku Lewocza.Stamtąd czyniliśmy wyprawy na południe Słowacji, podziwiając cudowne krajobrazy podgórskie i górskie, z Wysokimi Tatrami włącznie.Po drodze pławiliśmy sie w termalnych basenach w Vrbowie i Popradzie.




.
.

Zwiedziliśmy bardzostary i piękny Zamek Krasna Hora



Próbowałem przymierzyć się, ale muszę jeszcze  trochę schudnąć 


.

Tam w dole łany kwitnącego rzepaku. I pewnie pełno pszczół na nim.I zrobiliśmy sobie krótki wypad na Węgry, by stamtąd wejść do jednej z najpiekniejszych jaskiń na swiecie. Oto jaskinia Aggteleki












To tylko niewielka część tego, co podziwialiśmy. Było jeszcze zwiedzanie samej Lewoczy i przepięknego, malowniczego Bardejowa. Ale to innym razem podzielę się wrażeniami, gdy tylko otrzymam zdjęcia.



wtorek, 04 maja 2010 15:32

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz