Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

To nic, że przypaliłem jabłka... - 05 lutego 2007

Smieszny tytuł, ale uzasadniony.Dzisiaj , siedząc przy bloogach zapomniałem o jabłkach, które piekłem dla swojej czcigodnej rekonwalescentki, czyli dla małżonki , która jest po operacji. Dostało sie komputerowi. -To wszystko przez ten przeklętry komputer - krzyknęła żona, a ja skruszony zabrałem sie do czyszczenia przypalonego garnka . Oczywiście te jabłka były już nie do zjedzenia, więc musiałem upiec nowe
Ale to nic. zrozumialem, że zaniedbuję trochę rodzine , że blogi są ważne, ale rodzina najważniejsza i resztę czasu poświeciłem wspolnej rozmowie.

Dziś prawdopodobnie w telewizji była dyskusja na temat bloogów. Ktos stwierdził, że bloogi to bardzo ciekawa i ważna forma kontaktow międzyludzkich , ale niesie tez pewne niebezpieczeństwa. Jako przykład podano przypadek rozpadu dwóch małżeństw, w których jedna z małżonek zaniedbała dom, rodzinę i zakochała się w swoim bloogowym rozmówcy. Cóż , zdarzyć się wszystko może tam, gdzie brak rozsądku i nie tylko rozsądku.
Mnie uderza jedno zjawisko i wstrzymam sie narazie z jego oceną - kiedy przeglądam bloogi, widzę bardzo dużo tzw. "ciemnych bloogów", tworzonych przez młode osoby, nastolatki i nastolatków, w których brak jest radości życia, za to fascynacja krwią ,podciętymi żyłami; przebija z nich smutek, rozpacz, beznadzieja, czasem wołanie o pomoc. I nie zawsze tu chodzi o "złamane serce" - czasem kryją się za tym dramaty rodzinne i to są tylko sygnały, które w i
nnej formie nie moga być dawane, bo w najbliższym otoczeniu nie ma nikogo ,komu można by to wszystko powiedzieć , wypłakać... Sądzę , że powinno powstać jakieś "pogotowie bloogowe", złożone z psychologow, pedagogów,socjologów, a przede wszystkim z kapłanów ( rożnych wyznań, bo i potrzebujący ratunku reprezentują rożne religie ), które udzielałoby właściwych porad, a czasem doraźnej pomocy.
Dziś w wiadomościach dowiedziałem sie , że 13-letnia blogowiczka , która zniknęła, właśnie w bloogu napisała dramatyczny list do Pana Boga.


To nic, że przypaliłem jabłka...

poniedziałek, 05 lutego 2007 22:51

4 komentarze:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 06 kwietnia 2007 23:42

    Na wstępie nie wiem jak mam pisać :D Czy pan czy na "Ty" ? ?
    Pozdrawiam :*
    A tak ogólnie to co slychać ? :)

    autor burberry69

    blog: www.justynka789.bloog.pl
    dodano: 11 lutego 2007 12:04

    To mój numer gg, moze kiedys uda mi sie z Toba porozmawiac, chociaz to własnie teraz jest mi potrzebna ta rozmowa.5125379

    autor sapana

    blog: sapana. bloog.pl
    dodano: 11 lutego 2007 12:00

    Nie rozumiem Twojego ostatniego komentarza. Ale stało sie coś, czego nie przewidziałam i czego nie chciałam. Dużo bym dała, aby móc teraz Tobą normalnie porozmawiać. Nie wiem co mam robić. Stało się coś okropnego i to ja jestem temu winna. Jestem straszną egoistką Tomaszu, mimo iż nie zdawałam sobie z tego sprawy. Pozdrawiam

    autor sapana

    blog: sapana. bloog.pl



    OdpowiedzUsuń
  2. dodano: 10 lutego 2007 0:20

    Dziękuję za wpisy.Boguślawie, w pełnipotwierdzam Twoje spostrzeżenia. Zapraszam częściej,ale do końca lutego mam internet w domu , potem będę jakoś musial sobe radzić inaczej. Pozdrawiam.
    Dziękuję , Iso, że zajrzałaś do mnie. Cenię sobie bardzo Twoje zdanie, zwłaszcza po tym, co czytam często u ciebie.I podziwiam.
    Justynko, mimo swoich lat, pamięć mam jeszcze dobrą, a na poezji znam się.Cieszę się ,że jesteś.
    Agnisiu, częściowo Ci odpowiedziałem wliście. Ale teraz jeszcze doda tę myśl, że jeęli czlowiek posiada jakiekolwiek zdolnośi, to są one darem od Boga. ,. Szatan niczym nie obdaruje czlowieka . chodi tylko o to, jak my ten dar wykorzystamy. , w jakim celu. Jeżeli swoje zdolności wykorzystujemy z wiarą w Bogą ,nie żeby komuś szkodzić , nie z pobudek egoistycznych tylko z pokorą wobec daru, jakim nas obdarzyl Bóg, to wtedy pozwalamy Mu przez nas działać. Hipnoza jest wykorzystywana w dobrych , terapeutycznuch celach , jak i w złych . To trzeba rozgraniczyć.

    autor tpetry
    dodano: 09 lutego 2007 22:07

    Mam do Pana pytanie odnosnie parapsychologii. Czy nadprzyrodzone zdolnosci mozna samymi w sobie nazywac jakas potega? Przeciez to tylko dar od Boga, ktory ma wg kazdego czlowieka jakis plan.
    Czy np. silna wiara w sile wlsnej swiadomosci i wplywanie na nia poprzez np. hipnoze nie jest vzyms, co sprzeciwia sie Bogu?

    autor aganiesia

    blog: www.pieknawiecznosc.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. dodano: 09 lutego 2007 11:54

    ja również zauważyłam takie czarne blogi ,ociekające krwią.przeraża mnie to.masz rację,jest to jakiś sygnał,że coś się dzieje z młodymi ludźmi.znam też osobę,która dla internetowej miłości zostawila męża z którym żyła 20 lat.według mnie małżeństwo było zgodne,ale czasami tak bywa,że na zewnątrz wszystko wygląda dobrze,a wewnątrz ludzie przeżywają tragedie.choć mimo wszystko zostawienie wszystkiego i zamieszkanie z internetowym znajomym jest dla mnie niepojęte.przeciez te osoby,tak naprawdę nie znały się ,a już zdecydowały o wspólnym zamieszkaniu.pozdrawiam

    autor isa

    blog: kto-szuka-ten-znajdzie1.blog.onet.pl
    dodano: 09 lutego 2007 9:51

    Interesujące spostrzeżenia zawarłeś na temat pisania blogów. Dodam od siebie ( choc nie jest nic nowego i dkrywczego), że istnieje silny związek między osobistym stosunkiem do Boga a siłą preferowania niektórych wartości. Wartośc altruizmu np.zdecydowanie wyżej sobie cenia osoby deklarujace się jako wierzące. Bardzo istotny związek zachodzi miedzy deklaracją wiary lub ateizmu a częstością wyborów wartosci małżeństwa i wychowania dzieci. Zdecydowanie bardziej cenią ta wartośc osoby wierzące. Osoby niewierzące natomiast(co zaobserwowałaem), w stopniu istotnym częściej niż wierzący, wybierają następujące wartości: hedonizm, eskapizm oraz dobra materialne.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Ps. ciekawie piszesz, trafiłem tu przypadkowo, tranzytem, z zamiarem ponownych odwiedzin.

    autor bogusław

    blog: boguslav.blog.onet.pl
    dodano: 08 lutego 2007 10:50

    hehe mówi pan, że chce się nauczyć moich wierszy na pamięć... dobre! Nie wiedziałam, że aż tak się one podobają.
    Pozdrawiam :**

    autor Justynkaa

    blog: www.justynka789.bloog.pl
    dodano: 07 lutego 2007 21:54

    Blog to moj przyjaciel. Inaczej nie znalazlabym zadnego sensu .
    Tak sa chociaz ludzie, ktotrzy czytaja , to co pisze.
    To niewiele, ale naprawde podtrzymuje na duchu

    autor aganiesia

    blog: www.pieknawiecznosc.blog.onet.pl
    dodano: 06 lutego 2007 21:50

    Kochane Dziewczyny , dziękuję za odzew . (ale za jabłka to nie pochwaliłyście mnie)
    Sapano, widać wyrażnie (pisałaś o tym), jak bloog pomógl Tobie, a nawet przyczynił sie do rozwijania innych talentów. A cieszę się , że jakaś moja cząstka w tym jest (hmmm)
    Haniu,obserwuję, jaką Twój bloog przechodzi ewolucję. Jest on odbiciem Twoich nastrojów, a te z dnia na dzień są dojrzalsze bardziej panujesz nad nimi. A wiesz, że moje pisanie to Twoja zasługa. I jeżeli mogę komuś pomóc, to też dzięki temu ,że poznałem Ciebie i Twoje problemy , sposób patrzenia, przeżywania .A o żyletkach staraj się zapomnieć, bo nie będą juz potrzebne.
    Marto, Twój bloog może być lekarswem dla innych , budzi wiarę w dobro i miłość.
    I niezwykle cenię sobie mądrośc zawartą w Twoich zgrabnych i wdzięcznych tekstach , Justynko. A dla Was wszystkich te różyczki. Tomasz

    autor tpetry
    dodano: 06 lutego 2007 21:12

    moj blog powstal po rozpadzie mojego zwiazku, kiedy chcialam podzielic sie z kims moim wnetrzem, a nie wiedzialam czy do niego mam prawo sie odezwac... duzo sie zmienilo od tego czasu we mnie, miedzy mna a nim i na moim blogu tez:) moj blog powstal tez kiedy zaczelam odczuwac pustke po dlugim niepisaniu na zrodelku na www.adonai.pl gdzie kiedys i przez dlugi czas bylo miejsce wlasnie do dzielenia dla takich ktorzy szukali pocieszenia i takich ktorzy to pocieszenie chceili i potrafili dawac... dobre wspomnienia i przyjaznie zostaly z tego czasu... :)

    autor martakuberska

    blog: www.kubera.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. dodano: 06 lutego 2007 20:11

    Czasami pisanie w bloogu to jedyna możliwość wyrzucenia z siebie, różnych spraw. Czasem nie ma się z kim porozmawiać i do kogo wyżalić. Masz rację psycholog by się przydał. Z pewnością wielu "bloogowiczów" skorzystałoby z takiej możliwosci. Pozdrawiam ciepło.

    autor sapana

    blog: sapana. bloog.pl
    dodano: 06 lutego 2007 17:47

    No dzieki za odwiedzinki :))
    3maj sie, pozdrawiam

    autor Justynkaa

    blog: www.justynka789.bloog.pl
    dodano: 06 lutego 2007 14:30

    tez slyszalam o tej 13-latce. i wlasnie o jej blogu - pewnie jest czarny, morczny, ze zdjeciami upadlych aniolow, zyletek, krwi... wiesz moj tez kiedys juz taki zaczynal byc i jeszcze pewnie nieraz bedzie. takie jest zycie. wiesz, dzis co 10-ty nastolatek mysli i chce popelnic samobojstwo. trudno w to nie uwierzyc. dla mnie blog to ratunek... ile od wrzesnia bylo moich rozpaczliwych piatkow, kiedy ryczalam przed komputerem... ile to pustych dni, wycietych z zyciorysu...

    autor hania

    OdpowiedzUsuń