2
lutego to w Kościele katolickim swięto Matki Boskiej Gromnicznej. Msza
Święta poprzedzona jest święceniem gromnic. Gromnica taka towarzyszy nam
w różnych ważnych sytuacjach: na wsi dawniej (nie wiem, jak dzisiaj, w
erze piorunochronów) zapalano ja w czasie burzy z wyładowaniami
atmosferycznymi i gromnica miała strzec domowników od uderzenia pioruna,
gromu - jak go dawniej nazywano, stąd też zapewne nazwa te dużej,
ozdobionej swiecy: "gromnica". Pamietam te sytuacje z okresu
dzieciństwa.
Zaświeconą gromnicę daje sie też do ręki osobie umierającej w sposób przytomny w domu, w otoczeniu domowników. Wtedy ktoś z najbliższych podtrzymuje tę poświęconą świecę w słabnących rękach konającego, przy wspólnej modlitwie pozostałych bliskich i znajomych. Jeżeli miałbym takie szczęście, to tak właśnie chciałbym odchodzić do wieczności.
Swiatło zaświeconej gromnicy Symbolizuje Chrystusa. Zaczynając wpólną modlitwę,świecimy świecę , mówiąc: "Światło Chrystusa". Wtedy wierzymy, że Chrystus jest wśród nas. To, oczywiście znak, symbol, bowiem Jezus jest wśród gorliwie modlących się nawet, gdy nie ma świecy, zgodnie ze swoją obietnicą.
Dziś też dzień osób konsekrowanych, czyli tych, które swoje życie przeznaczyły na służbę Bogu (kapłanów, zakonników, sióstr zakonnych), więc specjalnie modliłem sie za swoją córkę , s. Dominikę i jej współsiostry.
Zaświeconą gromnicę daje sie też do ręki osobie umierającej w sposób przytomny w domu, w otoczeniu domowników. Wtedy ktoś z najbliższych podtrzymuje tę poświęconą świecę w słabnących rękach konającego, przy wspólnej modlitwie pozostałych bliskich i znajomych. Jeżeli miałbym takie szczęście, to tak właśnie chciałbym odchodzić do wieczności.
Swiatło zaświeconej gromnicy Symbolizuje Chrystusa. Zaczynając wpólną modlitwę,świecimy świecę , mówiąc: "Światło Chrystusa". Wtedy wierzymy, że Chrystus jest wśród nas. To, oczywiście znak, symbol, bowiem Jezus jest wśród gorliwie modlących się nawet, gdy nie ma świecy, zgodnie ze swoją obietnicą.
Dziś też dzień osób konsekrowanych, czyli tych, które swoje życie przeznaczyły na służbę Bogu (kapłanów, zakonników, sióstr zakonnych), więc specjalnie modliłem sie za swoją córkę , s. Dominikę i jej współsiostry.
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuńSkocz do dodawania komentarzy
dodano: 06 lutego 2007 21:32
Marto, nie znam tej bohaterki. Może coś o niej napiszesz?Tomasz
autor tpetry
dodano: 03 lutego 2007 21:47
Dziękuję za ciepłe słowa na moim blogu (przy okazji zapraszam tez na moj drugi blog: www.momo81.blox.pl - czy znasz bohaterkę o imieniu Momo?)ZPB <>< Marta
autor martakuberska
blog: www.kubera.bloog.pl
dodano: 03 lutego 2007 20:06
Witaj Mixnati. Wskoczyłem tez z wizytą do Ciebie, ale nie mozna sie wpisać. Masz ciekawie i bogato prowadzony bloog.W moim spojrzeniu na życie i śmierć nie ma nic nadzwyczajnego. To tylko dłuższe życie , doświadczenia , stosowna lektura i przemyślenia. I właściwy stosunek do życia. Pozdrawiam Cię.
Droga Haniu, przypominam sobie ten tekst, i przepraszam,że tak jednoznacznie określiłem Twoją wiedzę w tym zakresie. Ale, poczytaj - gdybyś zdobyła - świadectwa Anny pt. "Świadkowie Bożego Miłosierdzia" oraz "Boże wychowanie"(to w katolickich kzięgarniach).Pozdrawiam, Tomasz
autor tpetry
dodano: 03 lutego 2007 17:25
Podziwiam tych, którzy w tak wielkiej wierze idą przez życie...
takie niesamowite piekno jest w Tobie.
Aż uśmiech pojawia się na twarzy...
autor mixnati
blog: 13duszek.bloog.pl
dodano: 03 lutego 2007 15:41
a moze sie mylisz. tego chyba nie mozesz wiedziec ale wydaje mi sie ze kiedys Ci pisalam cos o umieraniu. pamietasz? na łace nie trzeba byc samemu. moze nie wiem zbyt wiele o umieraniu ale za to bardzo duzo wiem o ponownym przebudzeniu.
autor hania
blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl
dodano: 03 lutego 2007 12:09
Bardzo dziękuje za tak miłe słowa.
Pozdrawiam
autor Justynkaa
blog: www.justynka789.bloog.pl
dodano: 03 lutego 2007 12:04
Nie wiesz nic o tajemnicy śmierci, o umieraniu. To dobrze, że tego nie doświadczyłaś . Ale to nieuniknione i takie odejście w otoczeniu kochających ,bliskich, z perspektywą bliskiej łaćzności z Panem, to nic strasznego. To nie nastrój żałobny. Umierac można także radośnie. Dziwne.<Co??
autor tpetry
dodano: 03 lutego 2007 10:59
chciałbyś umierać w tak żałobnej atmosferze?? ja wolałabym umrzeć na pięknej łące czując na sobie blask promieni słonecznych... świeca to tylko symbol - jak uslyszalam wczoraj w kosciele - a Słońce stworzył Bóg. życie jest na tyle okrutne, że taka śmierc moglaby byc wynagrodzeniem i łagodnym wejsciem do wiecznosci.
autor hania
blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl