Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

Dziś święto Matki Boskiej Gromnicznej - 02 lutego 2007


2 lutego to w Kościele katolickim swięto Matki Boskiej Gromnicznej. Msza Święta poprzedzona jest święceniem gromnic. Gromnica taka towarzyszy nam w różnych ważnych sytuacjach: na wsi dawniej (nie wiem, jak dzisiaj, w erze piorunochronów) zapalano ja w czasie burzy z wyładowaniami atmosferycznymi i gromnica miała strzec domowników od uderzenia pioruna, gromu - jak go dawniej nazywano, stąd też zapewne nazwa te dużej, ozdobionej swiecy: "gromnica". Pamietam te sytuacje z okresu dzieciństwa.
Zaświeconą gromnicę daje sie też do ręki osobie umierającej w sposób przytomny w domu, w otoczeniu domowników. Wtedy ktoś z najbliższych podtrzymuje tę poświęconą świecę w słabnących rękach konającego, przy wspólnej modlitwie pozostałych bliskich i znajomych. Jeżeli miałbym takie szczęście, to tak właśnie chciałbym odchodzić do wieczności.
Swiatło zaświeconej gromnicy Symbolizuje Chrystusa. Zaczynając wpólną modlitwę,świecimy świecę , mówiąc: "Światło Chrystusa". Wtedy wierzymy, że Chrystus jest wśród nas. To, oczywiście znak, symbol, bowiem Jezus jest wśród gorliwie modlących się nawet, gdy nie ma świecy, zgodnie ze swoją obietnicą.
Dziś też dzień osób konsekrowanych, czyli tych, które swoje życie przeznaczyły na służbę Bogu (kapłanów, zakonników, sióstr zakonnych), więc specjalnie modliłem sie za swoją córkę , s. Dominikę i jej współsiostry.


Dziś święto Matki Boskiej Gromnicznej

piątek, 02 lutego 2007 23:03


1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 06 lutego 2007 21:32

    Marto, nie znam tej bohaterki. Może coś o niej napiszesz?Tomasz

    autor tpetry
    dodano: 03 lutego 2007 21:47

    Dziękuję za ciepłe słowa na moim blogu (przy okazji zapraszam tez na moj drugi blog: www.momo81.blox.pl - czy znasz bohaterkę o imieniu Momo?)ZPB <>< Marta

    autor martakuberska

    blog: www.kubera.bloog.pl
    dodano: 03 lutego 2007 20:06

    Witaj Mixnati. Wskoczyłem tez z wizytą do Ciebie, ale nie mozna sie wpisać. Masz ciekawie i bogato prowadzony bloog.W moim spojrzeniu na życie i śmierć nie ma nic nadzwyczajnego. To tylko dłuższe życie , doświadczenia , stosowna lektura i przemyślenia. I właściwy stosunek do życia. Pozdrawiam Cię.
    Droga Haniu, przypominam sobie ten tekst, i przepraszam,że tak jednoznacznie określiłem Twoją wiedzę w tym zakresie. Ale, poczytaj - gdybyś zdobyła - świadectwa Anny pt. "Świadkowie Bożego Miłosierdzia" oraz "Boże wychowanie"(to w katolickich kzięgarniach).Pozdrawiam, Tomasz

    autor tpetry
    dodano: 03 lutego 2007 17:25

    Podziwiam tych, którzy w tak wielkiej wierze idą przez życie...

    takie niesamowite piekno jest w Tobie.
    Aż uśmiech pojawia się na twarzy...

    autor mixnati

    blog: 13duszek.bloog.pl
    dodano: 03 lutego 2007 15:41

    a moze sie mylisz. tego chyba nie mozesz wiedziec ale wydaje mi sie ze kiedys Ci pisalam cos o umieraniu. pamietasz? na łace nie trzeba byc samemu. moze nie wiem zbyt wiele o umieraniu ale za to bardzo duzo wiem o ponownym przebudzeniu.

    autor hania

    blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl
    dodano: 03 lutego 2007 12:09

    Bardzo dziękuje za tak miłe słowa.
    Pozdrawiam

    autor Justynkaa

    blog: www.justynka789.bloog.pl
    dodano: 03 lutego 2007 12:04

    Nie wiesz nic o tajemnicy śmierci, o umieraniu. To dobrze, że tego nie doświadczyłaś . Ale to nieuniknione i takie odejście w otoczeniu kochających ,bliskich, z perspektywą bliskiej łaćzności z Panem, to nic strasznego. To nie nastrój żałobny. Umierac można także radośnie. Dziwne.<Co??

    autor tpetry
    dodano: 03 lutego 2007 10:59

    chciałbyś umierać w tak żałobnej atmosferze?? ja wolałabym umrzeć na pięknej łące czując na sobie blask promieni słonecznych... świeca to tylko symbol - jak uslyszalam wczoraj w kosciele - a Słońce stworzył Bóg. życie jest na tyle okrutne, że taka śmierc moglaby byc wynagrodzeniem i łagodnym wejsciem do wiecznosci.

    autor hania

    blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń