Śniło mi się, że jestem w szpitalu,
w którym mam problemy ze znalezieniem swojej sali. Wszędzie mam swoje
rzeczy, ale łóżka zajmuje ktoś inny, a ja taki jestem zmęczony. Więc
pałętam się z jednej sali do drugiej,próbujac się położyć, ale nie
mogę, bo już w łóżku ktoś leży. Biorę więc swoje rzeczy i wędruję do
następnej sali, a tam sytuacja podobna, w dodatku na taborecie leżą
dalsze części mojej garderoby.Jestem zdenerwowany.Przecież wszyscy
powinni wiedzieć, że jestem kimś ważnym.Upominam znajomych mi pacjentów,
że będę interweniował u ordynatora. Oni są zupełnie obojętni, jakby
mnie w ogóle nie dostrzegali.Zaczynam krzyczeć , wchodzi ordynator i
srogo na mnie spogląda. Milknę, przyjmujac pokorną postawę , a wszyscy
moi uczniowie, którzy byli na sali, nagle zaczynają sie bezczelnie śmiać
i wtym momencie uświadamiam
sobie , że to tylko sen, który mogę w każdej chwili przerwać, więc
wracam na chwilę do jawy.Boli mnie głowa,układam więc inaczej poduszkę i
nie wiem kiedy - zasypiam ponownie.
Teraz jestem jakimś żołnierzem,który wraz ze swoją drużyną bazuje na skraju alejki parkowej, na placówce urządzonej z worków z piaskiem. Mamy tylko stare karabiny. Słońce właśnie wschodzi.Rozmawiamy o czymś, smiejemy sie, gdy nagle z zakrętu wyjedża kryta budą (plandeką) ciężarowka pełna żołnierzy. Coś mi mówi, że są to wrogowie, Litwini, którzy właśnie przekraczają naszą granice, i my musimy ich koniecznie zatrzymać.Nie mamy jednak radiostacji, mój telefon komórkowy nie działa, wiec nie powiadomimy dowództwa. Tylko, nawet nie wiemy, gdzie się ono znajduje.Tymczasem Litwini przejeżdżają obok , skręcają w prawo i zatrzymują się w odległości ok. stu metrów, nie wysiadając z samochodu. Widzimy ustawiony na burcie samochodu, wycelowany w naszą placówkę cekaem.
- Jezu! Za chwile będzie po nas! - słyszę krzyk któregoś z naszych.
Wstaję, chowam się za drzewo,ładuje karabin, wychylam się i mierzę w stojącego za cekaemem litewskiego strzelca wyborowego, mierzącego również do mnie . mam go dokładnie na muszce, naciskam spust, ale słysze tylko puste stuknięcie iglicy,zadnego wystrzału . Z tamtej strony też nic nie pada. Przeładowuję karabin, tamten robi to samo, mierzę, naciskam spust i... znowu nic. Rzucam karabin i biegnę do mojego domu na wsi, gdzie rozgrywa sie ten dramat, myśląc, że z domu zadzwonię do sztabu i poinformuję o incydencie. W domu nie ma nikogo i nie ma też telefonu. Ogarnia mnie panika i wtedy uświadamiam sobie , że to wcale nie ma sensu - Litwini sa przecież z nami w Unii, granica z Litwą jest prawie 1000 km od mojej wioski, ja nie jestem żołnierzem i muchy bym nie zabił , a więc - to wszystko jest tylko głupim snem pełnym anachronizmów, dlatego nalezy sie obudzić, bo i tak muszę wcześnie wstać. Zupełnie świadomie otworzyłem oczy. Odsłoniłem okno, za którym ujrzałem piekną zimę.
Teraz jestem jakimś żołnierzem,który wraz ze swoją drużyną bazuje na skraju alejki parkowej, na placówce urządzonej z worków z piaskiem. Mamy tylko stare karabiny. Słońce właśnie wschodzi.Rozmawiamy o czymś, smiejemy sie, gdy nagle z zakrętu wyjedża kryta budą (plandeką) ciężarowka pełna żołnierzy. Coś mi mówi, że są to wrogowie, Litwini, którzy właśnie przekraczają naszą granice, i my musimy ich koniecznie zatrzymać.Nie mamy jednak radiostacji, mój telefon komórkowy nie działa, wiec nie powiadomimy dowództwa. Tylko, nawet nie wiemy, gdzie się ono znajduje.Tymczasem Litwini przejeżdżają obok , skręcają w prawo i zatrzymują się w odległości ok. stu metrów, nie wysiadając z samochodu. Widzimy ustawiony na burcie samochodu, wycelowany w naszą placówkę cekaem.
- Jezu! Za chwile będzie po nas! - słyszę krzyk któregoś z naszych.
Wstaję, chowam się za drzewo,ładuje karabin, wychylam się i mierzę w stojącego za cekaemem litewskiego strzelca wyborowego, mierzącego również do mnie . mam go dokładnie na muszce, naciskam spust, ale słysze tylko puste stuknięcie iglicy,zadnego wystrzału . Z tamtej strony też nic nie pada. Przeładowuję karabin, tamten robi to samo, mierzę, naciskam spust i... znowu nic. Rzucam karabin i biegnę do mojego domu na wsi, gdzie rozgrywa sie ten dramat, myśląc, że z domu zadzwonię do sztabu i poinformuję o incydencie. W domu nie ma nikogo i nie ma też telefonu. Ogarnia mnie panika i wtedy uświadamiam sobie , że to wcale nie ma sensu - Litwini sa przecież z nami w Unii, granica z Litwą jest prawie 1000 km od mojej wioski, ja nie jestem żołnierzem i muchy bym nie zabił , a więc - to wszystko jest tylko głupim snem pełnym anachronizmów, dlatego nalezy sie obudzić, bo i tak muszę wcześnie wstać. Zupełnie świadomie otworzyłem oczy. Odsłoniłem okno, za którym ujrzałem piekną zimę.
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuńSkocz do dodawania komentarzy
dodano: 11 lutego 2015 16:10
Intrygująca strona!
autor Berenika
blog: http://tinyurl.com/mm7apjd
dodano: 21 sierpnia 2014 0:54
Pierwszorzędna strona!
autor Damian
blog: http://www.hmyhw.com/comment/html/?538.html
dodano: 21 grudnia 2008 7:54
w6KmmR xhfquqnnremi, [url=http://xmoxvyvqnfxt.com/]xmoxvyvqnfxt[/url], [link=http://oyeuxpizysrz.com/]oyeuxpizysrz[/link], http://pntqfmhvkvlg.com/
autor lSkbUcfYXHMdnGPHVTz
blog: AKPjnjDGUWEhElEAaa
dodano: 16 listopada 2008 16:17
1QY2O0 rvnvazoyvawl, [url=http://krdnszzswfoe.com/]krdnszzswfoe[/url], [link=http://sorjmabcfjiy.com/]sorjmabcfjiy[/link], http://qpavwdmrctap.com/
autor rimsBeGkCwIRRsyNjwH
blog: ROsjPRmLCaFE
dodano: 12 listopada 2008 1:39
Not bad... Not bad.
autor RoaKnqXXkugHtKKAs
blog: mGEponOPGQVyGIjMI
dodano: 11 listopada 2008 19:49
Nice site, thanks for information!
autor HiYTDhweTnP
blog: JEGvFuVcsjwemuietIQ
dodano: 11 listopada 2008 13:06
DAESH ONOTOLE V PRAVITELI VSELENNOI!
autor DzSvlYHAhz
blog: bbfMxKUhCxoGQ
dodano: 14 października 2008 10:53
hZ7rTD xtvkpvpglhjo, [url=http://dsoddxeycwmo.com/]dsoddxeycwmo[/url], [link=http://gofgxfnyofgi.com/]gofgxfnyofgi[/link], http://pqmygbytnzlo.com/
autor dGRCAwnZaN
blog: kfstkMPZjuWNnSRMS
dodano: 06 października 2008 0:06
Znowu zagościłam u Ciebie Tomaszu... Jedynie mężczyźni miewać migą takie sny ze strzelaniem , może niektóre kobiety też , ja nie. W dodatku sen miał wymowę polityczną , wolę
śnić o miłości. Dobranoc
i lekkich snów życzę - Krystyna.
autor laura
blog: krystynar2.bloog.pl
dodano: 27 września 2008 23:12
2qaZ3z pugzshatxvyg, [url=http://ncwewaqrbulx.com/]ncwewaqrbulx[/url], [link=http://ozjrryicccpa.com/]ozjrryicccpa[/link], http://oglmhvpzyqlq.com/
autor mYFYUbobbRPJEst
blog: JlyXxwNrD