Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

28 grudnia, 2017

Rekolekcje - 03 października 2014

Rekolekcje z ks. Lemańskim

    Ks. Wojciech Lemański to kapłan idący drogą wyznaczoną przez Chrystusa - tą samą, którą w swoim posługiwaniu kroczy Ojciec Święty, Franciszek.
     W 2013 r. ukazała się książka Anny Wacławik-Orpik "ks.Wojciech Lemański. Z krwi, kości i wiary", będąca zapisem rozmowy z "niepokornym" kapłanem ... bożym kapłanem. Lektura tej książki, to dla mnie swoiste rekolekcje.
   Łatwo jest mówić o człowieku, wydawać o nim opinie w oparciu o doniesienia prasowe lub powielane plotki, które tworzą  obraz zniekształcony, a więc, nieprawdziwy. W  takim  wypadku są to  opinie fałszywe, często krzywdzące. Prawdziwy obraz człowieka zyskujemy dopiero w bezpośrednim z nim spotkaniu i rozmowie. Taki obraz kapłana wyłania się nam w trakcie lektury książki  Anny Wacławik-Orpik.
   Podczas lektury widzimy dorastanie Wojciecha Lemańskiego do kapłaństwa, na które składa się dzieciństwo, atmosfera domu rodzinnego, miejscowa parafia,  lata szkolne,  harcerstwo,czas powołania i   życie w seminarium. Widzimy młodego, skromnego  księdza, który nie myśli o karierze i awansach, ale o pracy duszpasterskiej z tymi najbardziej potrzebującymi - tam, gdzie będzie mógł najlepiej służyć Chrystusowi i ludziom: w pierwszych  parafiach i na Białorusi, a potem w Otwocku i Jasienicy.
   Czytając rozmowę z księdzem Wojciechem, lepiej go poznawałem mimo, że nieobce mi były jego teksty zawarte w prowadzonym przez niego blogu oraz wypowiedzi udzielane mediom.  W postawie księdza Lemańskiego, w jego pacy duszpasterskiej  widzę to samo, co dostrzegałem w postawie i pracy  wielu wspaniałych znanych mi kapłanów :  gorliwość, niezwykłą wrażliwość na cierpienie i krzywdę drugiego człowieka, troskę o dobro duchowe i materialne swoich parafian, niezgodę na zakłamanie, fałsz, nie tylko w swoim, kapłańskim środowisku, bezkompromisowość. Wierzcie mi, że często porównywałem kapłańską postawę księdza Lemańskiego z postawą  Karola Wojtyły, choć inne to były czasy i warunki pracy duszpasterskiej. Ale zasady bycia sługą Chrystusowym, niezmiennie  te same.
    W świetle obecnego statusu ks. Wojciecha po nałożonej  na niego karze,  szczególną uwagę zwracałem na jego wypowiedzi pod adresem zwierzchnika, ks. biskupa Hosera. Nie było w nich cienia nienawiści. Był żal, a normalny człowiek, jeśli został zraniony,  ma prawo ten żal w jakiejś formie wyrazić.
   Czy ks. biskup zranił celowo? Ks. Lemański jest przekonany, że słynne pytanie o obrzezanie zadane zostało z premedytacją. Znając "nieoficjalny " stosunek do kwestii żydowskiej wielu zacnych duchownych, mam prawo bardziej wierzyć ks. Wojciechowi niż jego przełożonemu, choć ów  wypiera się tych słów. "Maluczkim"można wmówić różne  rzeczy, ale  ja  do nich nie będę się zaliczał. Zresztą, już  jeden dostojny polski hierarcha udowodnił światu, że szata, pierścień biskupi i pastorał nie zawsze chronią przed szatańskimi pokusami, czyli przed grzechem.
     Cały konflikt, w efekcie  którego przeciw księdzu Lemańskiemu wytoczono najcięższą armatę, jest "dziełem" współbraci w kapłaństwie i niektórych środowisk prawicowych. Podczas   spotkania z bpem Hoserem , na którym  padło znamienne pytanie, ks. Lemański dowiedział się od niego, że  ks. biskup poprosił księży, by napisali "opinię " na jego (ks Lemańskiego) temat.
" A niedługo  potem - mówi ks. Wojciech - zadzwonił do mnie kardynał  Kazimierz Świątek, z którym po moim wyjeździe z Białorusi  rzadko się kontaktowaliśmy. Zapytał, czym zalazłem  za skórę polskim biskupom, że szukają haków, dowodów  na to, że jestem człowiekiem wątpliwej reputacji, aż na Białorusi. (...). Nie wierzę, żeby robił to biskup, byli w to zaangażowani księża z dekanatu i kurii"
   Nie wiem, na ile ks. biskup osobiście obdarza ks. Lemańskiego  swoją niechęcią, na ile kary, którymi obłożony został "niepokorny" kapłan  zgodnie z Prawem Kanonicznym  Kościoła Katolickiego są efektem jego świadomej decyzji czy tez  czyjejś podpowiedzi, ale wiem, że uczyniono ks. Wojciechowi Lemańskiemu  ogromną krzywdę. Śmiem sądzić, że za tymi karami stoi zwykła niegodziwość ludzka i że Chrystus kocha  nadal księdza Wojciecha - swojego gorliwego sługę. Na pewno kocha też jego przełożonego i pozwoli w porę naprawić wyrządzoną krzywdę.

Rekolekcje

piątek, 03 października 2014 0:44

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz