Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

27 grudnia, 2017

Przyjaciel - 31 maja 2011

 Będzie dobrze

  Mój przyjaciel, o którym pisałem wcześniej, jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. W mieście już kolejna Msza św.  w jego intencji , zamówiaona przez pracowników starostwa i radnych, przez przyjaciół, przez pracowników szpitala ,  któremu dyrektoruje (  gdy obejmował funkcje z nadania , pracownicy nie chcieli go wpuścić, a teraz zapowiadają , że go nie wypuszczą, a gdy pielegniarki strajkowały żadając  podwyżki, on przyjechał ze śpiworem i przyłączył sie do strajku).
  Janusz ma nieco mniejszy stopień poparzenia (30% pow. ciała). Okazuje się ,że uda się uratować  rękę (powróciło krążenie), również oko będzie całe. Będzie jednak długo dochodził do zdrowia. Jak to zniesie  przy swoim temperamencie, przy niezwykłej aktywności? Mówiła jego żona, że gdy go poparzonego wyciagnieto z płonącego samochodu, to osobiscie  jeszcze dzwonił do  swojego szpitala , wydając stosowne dyspozycje oraz do rodziny, zabezpieczając opiekę matce. Taki jest Janusz.

Przyjaciel.

wtorek, 31 maja 2011 23:25

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz