Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

Przed bezradnością chroń mnie Panie! - 03 stycznia 2007


Wydaje mi się czasem, że już tak jestem mądry, że nikt więcej mądrości ode mnie powiedzieć nie może. Wydaje mi się również często, że doświadczenia życiowe upoważniają mnie do udzielania rad innym, zwłaszcza młodym osobom, które dopiero wchodzą w życie , jakie stało się udziałem nas, ludzi dorosłych.
Pycha? Chyba nie jest mi obce to uczucie; łapię się na tym sam, ale też najlepiej uświadamiają mi to moi młodzi rozmówcy - i ci w szkole ,gdzie jeszcze jako emeryt tkwię na pół etatu i moje młode znajome ze stron internetowych. I to nie zawsze przez ich bezpośrednie odpowiedzi uczę sie pokory.
Uczę sie pokory wobec problemów,z którymi borykają sie młodzi blogowicze. Uczę się pokory, bo - mimo najlepszych chęci - nie potrafię im pomóc. Mogę udzielać porad, tłumaczyć, wyjaśniać , objaśniać ,naświetlać, wskazywać ... , ale zawsze będę to robił z mojego własnego punktu widzenia, bazując na własnych doświadczeniach i obserwacjach, wykorzystując również doświadczenia innych i nabytą wiedzę .
Mógłby ktoś powiedzieć: Nie pchaj się stary do młodych, bo już jesteś za stary, nie katuj ich, oni żyją już innym życiem , inne mają spojrzenie na rzeczywistość i na to, co tobie wydawało sie najważniejsze, gdy przeżywałeś swoją młodość, w pewnej sferze życia są lepiej zorientowani od ciebie.... więc zostaw, stary młodych w spokoju - niech żyją swoim własnym życiem.
Tak ktoś może mi powiedzieć. I... może miałby rację, gdyby pewne było, że tym młodym ludziom nagle wszystko samo zacznie się układać w życiu po ich myśli, ale też z pożytkiem dla Rodzin, dla Społeczności, dla Narodu, dla Państwa ( piszę te rzeczowniki z dużej litery, bo mają one dla mnie ważne znaczenie).
Nie przestanę, nie zrezygnuję z przekazywania swojej wiedzy, z udzielania rad...choć wiem , że są mądrzejsi ode mnie. Będę to robił z obowiązku,,jaki nałożyli na mnie ci, którzy mnie przekazywali wiedzę o życiu, gdy byłem młodszy. Takie jest moje powołanie nie tylko nayczycielskie, ale czysto ludzkie i chrześcijańskie. Muszę tylko to robić z większą pokorą. I muszę jeszcze nauczyć się od młodych ...ich sposobu patrzenia na życie, na świat, aby ich lepiej zrozumieć i nie być bezradnym wobec ich problemow, często "kosmicznych problemów"- jak to mówiła moja Pani Profesor, Anna Jenke.


Przed bezradnością chroń mnie Panie!

środa, 03 stycznia 2007 0:24

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz