Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

Moj czas nie jest czasem straconym. - 01 stycznia 2007


Takie hasło postawiłem sobie na 2007 rok
Im jestem starszy ,tym szybciej mija mi czas. Zdaje mi sie . że ciągle jest go za mało,że nie nadążam zrobić to, co zaplanowałem . Jak łatwo poddać sie temu złudzeniu .Czas upływa z jednakową prędkościa , tylko w moim subiektywnym odczuciu sprawia takie wrażenie.
Widzę  linię swojego  życia jako spiralę, po której przesuwam sie ku jej środkowi, gdzie czeka mnie kres  mojej ziemskiej wędrówki. Im bliżej centrum( a wydaje mi się coraz bliżej ) ,spirala kręci się szybciej lub ja zataczam szybciej kręgi wokół osi czasu. I to jest cała tajemnica .
Jeden zatem wniosek dla mnie wypływa: nie marnować czasu, wręcz przeciwnie - wykorzystać go maksymalnie. Nie może mi on przepływać między palcami. Jest on darem Bożym danym mi do mojego rozporządzenia.Z tego kiedyś będę musiał zdać sprawozdanie.            


Moj czas nie jest czasem straconym.

poniedziałek, 01 stycznia 2007 18:13

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 02 stycznia 2007 21:37

    Nie, postac nie znalazla sie pod woda naprawde.

    autor aganiesia

    blog: www.pieknawiecznosc.blog.onet.pl
    dodano: 02 stycznia 2007 21:18

    Maz rację Agnisiu. Tak można odczytywać czas. Na ten temat powstały różne teorie. Ale to jest fascznująca tajemnica, którą chyba zrozumiemy dopiero po tamtej stronie życia.Dziekuje za komentarz, Tomasz.

    autor tpetry
    dodano: 02 stycznia 2007 15:09

    Czas to pojecie wzgledne.
    Rok dla dwulatka to polowa jego zycia, natomiast dla osiemdziesiecioltaka jest to tylko jedna osiemdziesiata jego ziemskiego istnienia.
    Mysle,ze dzieje sie tak dlatego,ze im jestesmy starsi przetsajemy sie dziwic.
    Podam przyklad.
    Rodzina siedzi przy stole.
    Dwuletnie dziecko uwaznie obserwuje , co sie wokol niego dzieje. Wszystko jest dla niego fascynujace i nowe.
    Dla taty to tylko kolejne sniadanie, po ktorym , jak z reszta codziennie uda sie do tej samej pracy.
    Nagle mama uniosla sie w powietrzu. Prosze sobie wyobrazic zdziwienie taty- Dla niegojest to cos nadzwyczjanego i niespotykanego. Dla dziecka jednka to tylko kolejna fascynujaca i nowa rzecz.

    autor aganiesia

    blog: www.pieknawiecznosc.blog.onet.pl
    dodano: 02 stycznia 2007 1:13

    Ponieważ pytanie jest dociekaniem prowadzącym do zrozumienia, dlatego jeszcze raz wyjaśniam, że ta milość, którą przeżyłaś i którą teraz przeżywasz i jeszcze kilka razy przeżyjesz (za każdym razem odmienną), jest bardzo ważna. Jest tyle warta, ile uczucia w nią zainwestujesz, ile Cie kosztuje łez , westchnień, radości i także tyle warta, ile obiekt owych westchnień to doceni i odpowie właściwie. Chodzi o to, aby nie nyła ona nadaremna, stracona.Ale to właśnie jest ważny element całego procesu dojrzewania do tej Wielkiej i ostatecznej Miłości.Wiesz, można (już to komuś pisałem) niecierpliwym będąc,próbować rozchylić pąk kwiatu jabłoni, ale już z tego pąka jabłko się nie narodzi, albo narodzi sie z defektem. Wszystko ma swoją kolej , swój czas dojrzewania. Pozdrawiam. Tomasz

    autor tpetry
    dodano: 01 stycznia 2007 22:07

    Czy to znaczy, ze myślisz, że miłośc w tym wieku w jakim jestem, prowadzi donikąd i jest nic nie warta?! Wiesz, przeżylam jedno rozczarowanie (oj, pewnie powiesz ze to za duze slowo jak na ten wiek), ale z perspektywy dwoch lat od tego mysle, ze lepiej bylo przez to przebrnać i tyle.

    autor hania

    blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń