Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

On już jest po tamtej stronie... - 07 października 2008

  Śp. Adam       Byłem dziś na jego pogrzebie.
      Kiedyś mój wychowawca w pierwszej klasie liceum, nauczyciel,   potem kolega z pracy . Człowiek , w którego towarzystwie nie sposób było się nudzić.  Zasypywał nas ciekawymi powiedzonkami, które jednocześnie były dla nas wskazówkami życiowymi. Sam je wymyślał na poczekaniu. Miał swoje zakręty życiowe, bo nie był ideałem. I nie był wierzącym. Być może ten ateizm ( nie wojujący, ale deklarowany) nie pozwolił mu inaczej ułożyć sobie prywatnego życia. Ale objęty był modlitwą  osoby świętej, dziś kandydatki na ołtarze . Czasem kpił zniej, ale też byłem świadkiem sceny, gdy stał przed nią jak uczniak i jak uczniak płakał, tak samo jak my, gdy powierzaliśmy jej swoje uczniowskie problemy.
    Więc zapewne , w czasie swojej  krótkiej i ciężkiej choroby nowotworowej Adam musiał pomyślec o Annie, która również stała się ofiarą nowotworu. I wierzę ,że Anna przyszła do niego i pomogła mu przejść na tamta stronę.
   Wielu, którzy znali Adama , zadawało sobie pytanie, czy pogrzeb będzie z udziałem księdza, czy nie. A jednak miało miejsce pojednanie z Bogiem. Była też Msza św. żałobna. Kapłan prowadzący pogrzeb nie wygłosił żadnego kazania (może rodzina nie chciała), ale to dobrze. Mogliśmy sobie sami - każdy po swojemu - powiedzieć kazanie. To nic, że Adam przyszedł później od nas do "winnicy Pana". Dobrze że przyszedł.


On już jest po tamtej stronie...

wtorek, 07 października 2008 23:28

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 16 października 2014 22:51

    Fascynująca strona!

    autor Baltazar

    blog: http://tinyurl.com/knqr4uo
    dodano: 09 października 2008 0:17

    Dziękuję,Krystyno. To człowiek , który trzymał w sobie te brudy. Nie wiem, kto to usunął, ale postąpił słusznie.Ci dwaj panowie powinni mieć zablokowany wstęp na ten blog. Dobrej nocy życzę , Tomasz

    autor tpetry

    blog: przedspiew
    dodano: 08 października 2008 23:34

    Wzruszające, piękne, wspomnienie. Niestety , nie jesteśmy wolni od takich przeżyć, tym bardziej jeśli jest to bliska naszemu sercu osoba. . .
    Tomaszu, na blogu p.Wałęsy nie ma już tego okropnego wpisu, został usunięty i dobrze, bo był kompromitujący. Co za ludzie.
    W dodatku słowa były skierowane do szlachetnej osoby, tak Cię obieram. Właśnie takim osobom najwięcej się dostaje... Dlaczego? Dobranoc = Krystyna.

    autor laura

    blog: krystynar2.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń