Takiej końcówki lata nie pamietam.
(Przede wszystkim, informuję, ze poprzedni wpis z apelem do Marszałka znalazł sie tu przez pomyłkę i powinien byćw blogu: petry.bloog.pl )
Czujemy się uwięzieni w domach, nastroje nam sie psują, najchętniej nie wyłazilibyśmy z łożek.
Ja jednak wykorzystałem ten dzień na prace porządkowe w pomieszczeniu gospodarczym. Zazwyczaj jest to miejsce, gdzie przez lata znosi się różne niepotrzebne już rzeczy, ale których szkoda jeszcze wyrzucać na śmietnik.
Zabrałem się do pracy i zacząłem segregować szpargały: zapiski korespodencję ,dyplomy, akta sprzed 10 i wiecej lat, gazety - wszystko to, co kiedyś było ważne. Odżywały wspomnienia - te miłe i miej miłe, odpowiadajace dzisiejszej pogodzie.A potem - podjęcie decyzji: to jeszcze troche poleży (może się przydać); to trzeba przywrócić na należne miejsce, bo nabrało nowego znaczenia ( i świetnie, że się znalazło po latach); a to może już iść do kosza...
Przyszła też sąsiadka, mająca obok piwnicę, nie otwieraną od śmierci jej męża. Trzeba przeciąć kłódkę, aby mogła również zrobić porządki. Zeszła wreszcie moja małżonka, by zobaczyć ,jak daję sobie radę. Przy okazji otworzyliśmy nasz barek i wyjęliśmy pyszny likierek sosnowy - akuratnie na dzisiejszy , słotny dzień. Po "kielonki" wyskoczyłem do drugiej sąsiadki, dzielącej z nami pomieszczenie i tak wspólnie, we czworo ,"dla zdrowotności", po jednym, odpędziliśmy chmurne nastroje, jakie przyniosła nam aura.
(Przede wszystkim, informuję, ze poprzedni wpis z apelem do Marszałka znalazł sie tu przez pomyłkę i powinien byćw blogu: petry.bloog.pl )
Czujemy się uwięzieni w domach, nastroje nam sie psują, najchętniej nie wyłazilibyśmy z łożek.
Ja jednak wykorzystałem ten dzień na prace porządkowe w pomieszczeniu gospodarczym. Zazwyczaj jest to miejsce, gdzie przez lata znosi się różne niepotrzebne już rzeczy, ale których szkoda jeszcze wyrzucać na śmietnik.
Zabrałem się do pracy i zacząłem segregować szpargały: zapiski korespodencję ,dyplomy, akta sprzed 10 i wiecej lat, gazety - wszystko to, co kiedyś było ważne. Odżywały wspomnienia - te miłe i miej miłe, odpowiadajace dzisiejszej pogodzie.A potem - podjęcie decyzji: to jeszcze troche poleży (może się przydać); to trzeba przywrócić na należne miejsce, bo nabrało nowego znaczenia ( i świetnie, że się znalazło po latach); a to może już iść do kosza...
Przyszła też sąsiadka, mająca obok piwnicę, nie otwieraną od śmierci jej męża. Trzeba przeciąć kłódkę, aby mogła również zrobić porządki. Zeszła wreszcie moja małżonka, by zobaczyć ,jak daję sobie radę. Przy okazji otworzyliśmy nasz barek i wyjęliśmy pyszny likierek sosnowy - akuratnie na dzisiejszy , słotny dzień. Po "kielonki" wyskoczyłem do drugiej sąsiadki, dzielącej z nami pomieszczenie i tak wspólnie, we czworo ,"dla zdrowotności", po jednym, odpędziliśmy chmurne nastroje, jakie przyniosła nam aura.
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuńSkocz do dodawania komentarzy
dodano: 22 marca 2015 0:38
Świetny wpis!
autor wieslaw
blog: http://tinyurl.com/lw6xvtv
dodano: 27 sierpnia 2014 11:52
Atrakcyjna strona!
autor Cyra
blog: http://www.168zhihui.com/comment/html/?566.html
dodano: 16 sierpnia 2014 19:06
Kapitalna strona!
autor Drogomir
blog: http://tinyurl.com/lwo9xd7
dodano: 02 sierpnia 2014 19:50
Świetny blog!
autor Bernarda
blog: http://www.baijiale455.com/comment/html/?551.html
dodano: 22 września 2008 18:19
Dziękuję za miłe słowa. Duszę artystyczną mam na pewno... Tomaszu, wpadłam , by przeczytać nowy tekst i trochę jestem zawiedziona. Może to ma być zachętą , byś częściej coś napisał? Niewiele jest blogów, na których oko "zawieszam". Mimo licznych obowiązków, zasiadam i pisze , nadganiam czas, kiedy niedane mi to było z różnych ważnych powodów. . . Pozdrawiam - Krystyna.PS. Skoro Staff, to jesteś optymistą... też mam wielką słabość do tego poety i mimo wszystko optymizm mnie nie opuszcza, zawsze wierzę , że będzie lepsze jutro . . .
autor laura
blog: krystynar.bloog.pl
dodano: 21 września 2008 14:45
Miło mi. Staff to mój "przewodnik".Znalazłem fotografie, podziwiałem. Widać duszę artystyczną, wrażliwość na piękno, nie mówiąc już o urodzie.Moja żona też ma na imię Krystyna, przekażę pozdrowienia.Pogody życzę - u nas już przebija się słońce. Tomasz
autor tpetry
blog: Przedspiew
dodano: 21 września 2008 14:11
Miło mi. Staff to mój "przewodnik".Pszukam tych fotek. Pozdrawiam.
autor tpetry
blog: Przedspiew
dodano: 21 września 2008 13:14
Witam w niedzielę. Nie mam nic przeciw bezpośredniemu zwracaniu się do siebie, tak to przyjęło się na blogach.Szkoda, że nie mogłam do Was dołączyć , takie spotkania są miłe. Tomaszu na zdjęciu jesteś w typie urody mego męża, tylko nie nosi okularów..., więc na pewno jesteś przystojny. Na moim pierwszym bloogu są moje dwa zdjęcia ,
z młodości i obecne, nie wiem , na której stronie 15. albo dalej ... Lubię Staffa, zwłaszcza ten wiersz o deszczu, jakąś kiedyś nagrodę za recytację tego właśnie wiersza, dostałam ... To było dawno... Miłej niedzieli, dla Małżonki również . . . Krystyna.
autor laura
blog: krystynar.bloog.pl