Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

27 grudnia, 2017

Mykoła i Kazik słowiańscy bracia, czy odwieczni wrogowie? - 15 lipca 2013

Demony  nienawiści




  Wychowałem się na "Trylogii" H. Sienkiewicza . "Ogniem i mieczem" przeczytałem kilkanaście razy, za każdym razem odkrywając nowe walory i...mankamenty powieści. Zmieniał się też mój stosunek do niektórych bohaterów - tych pozytywnych i negatywnych. Kiedy wreszcie miałem okazję wielokrotnie wyjeżdżać na Ukrainę, rozmawiać z Ukraińcami i Polakami tam zamieszkującymi, patrzyłem na nich przez pryzmat  przeczytanych powieści. To było nieuniknione.
  Z okresu wczesnej młodości  pamiętam opowieści świadków dramatycznych wydarzeń z okresu tuż sprzed i po "wyzwoleniu" spod okupacji hitlerowskiej terenów, na których mieszkam - wspomnienia łun palonych przez sotnie upowskie polskich wiosek, nocnych wart wystawianych przez polską samoobronę, wreszcie opowieść mojego ojca o dokonanej przez naszą partyzantkę pacyfikacji ukraińskiej wioski Skopów, po której to pacyfikacji  pożary wokół ustały na zawsze.
    Podczas swoich podróży na dawne Kresy RP poznałem wielu Ukraińców - ludzi wspaniałych, serdecznych, szczerych, którzy byli zaprzeczeniem Ukraińca - rezuna. Z niektórymi z nich wiąże mnie nie tylko dobra znajomość. Rozmawialiśmy o naszych korzeniach, o wspólnej przeszłości, nie owijając niczego w przysłowiową bawełnę. Jakoś wymiana  rozbieżnych czasem opinii nie zaważyła na naszych relacjach. Ważniejsza była przyszłość
   - Wiesz Tomasz - mówi Iwan - to były takie skomplikowane i ciężkie  czasy, których nie damy rady we dwóch rozgryźć. Poczekajmy, aż historycy dokładnie je rozpracują, a my budujmy naszą przyszłość.
   - Masz rację Iwan, ale przekonanie i świadomość przeciętnego Mykoły czy Kazika to równie ważny aspekt tej sprawy. Historycy mogą ustalić wspólne stanowisko wobec minionych faktów, ale nie wpłyną na emocjonalne przeżywanie historii przez każdego z nich.
   -Też  masz racje Tomasz i po to się spotykamy, Wspólnie coś dobrego robimy, mimo takiej a nie innej  przeszłości.
   Obydwaj dźwigamy ciężar bolesnych doświadczeń naszych narodów, ale witamy się zawsze serdecznie, ilekroć się spotkamy.





     4 lata temu byłem we Lwowie z wycieczką szlakiem Sobieskiego.Znajomy szefa naszej grupy zaproponował zwiedzenie kawiarni "Ziemlanka". Nalegał . Gdzieś w okolicach Rynku, w bocznej uliczce weszliśmy po schodkach do kamienicy i zaraz w dół , do piwnicy ,której ściany obite były przerżniętymi wzdłuż sośniakami, na wzór ziemianki partyzanckiej. Wejścia pilnował "mołojec" z niemieckim pm-em, ubrany w mundur banderowski. Wpuścił nas, gdy " przewodnik" odpowiedział na hasło słowami "Sława Ukrainu". W pomieszczeniach podziemnych  przesyconych dymem papierosowym i zapachem potu oraz alkoholu panował gwar gości - starszych i zupełnie młodych Ukraińców. Mnie oblał  zimny pot. Na ścianach z sośniny fotografie upowskich oddziałów , Stepana Bandery i innych przywódców UPA . Przeszliśmy dość szybko przez gwar  bywalców tej specyficznej kawiarenki. Chciałem jak najprędzej opuścić to miejsce. Gdy po przejściu przez labirynt pomieszczeń dotarliśmy do wyjścia, poczęstowano nas na pożegnanie partyzanckim samogonem . Był bardzo dobry i to było jedyne dobre wspomnienie tego wydarzenia.
    Organizacje nacjonalistyczne są w każdym narodzie - pomyślałem. Są w Polsce, w Rosji, w Niemczech, Holandii, to dlaczego nie ma ich być na Ukrainie?  Są tam również i bardzo prężnie rozwijają się .
   Moje "spotkanie" z ukraińskimi nacjonalistami miało miejsce 4 lata temu, a dzisiaj nacjonalistyczna partia Swoboda, szerząca kult Bandery, jest  czwartą siłą w  ukraińskim parlamencie. Rosnące poparcie dla niej może niepokoić, zwłaszcza, że nacjonalizm  bardzo łatwo daje się wprzęgnąć przez polityków do różnych rozgrywek, czego świat aż nadto doświadczył w odległej i nie tak dawnej historii.
    Nacjonalizm różni od patriotyzmu nienawiść do innych narodów, stawianie swojej nacji ponad inne, które "raczej zasługują na pogardę". Nacjonalizmem sterują demony nienawiści - te z przeszłości i te współczesne. To one przed 70 laty pchnęły ukraińskich nacjonalistów spod znaku Bandery do straszliwej eksterminacji polskich sąsiadów. One również dziś, po uroczystościach w Łucku  pchnęły młodego Ukraińca do zaatakowania  polskiego prezydenta. 
    Dialog  z Ukraińcami, wspólne wyjaśnianie  historycznych zaszłości, wzajemne przebaczenie win i działania ku zadośćuczynieniu,  obalanie negatywnych stereotypów, pomoc w wejściu Ukrainy do rodziny państw U E - to niektóre warunki unieszkodliwienia demonów nienawiści działających po obu stronach - wśród Ukraińców i wśród nas, Polaków. Najważniejsze jednak jest to,  o czym  w homilii  podczas Mszy św w Łucku powiedział abp Mokrzycki: 
"Gdy kochamy Boga, nie miłując bliźniego, lub kochamy bliźniego, nie miłując Boga, zdradzamy naukę Chrystusa: słowo miłości, o pojednaniu, o sprawiedliwości, o dobru nie przekuwamy w czyn".




"Ale jedynie Bóg zna winę politycznych demagogów, którzy wzywali do zbrodni w imię szczęścia, rzekomej wolności i patriotyzmu. Jednak za ich hasłami poszły ku zbrodniom - karmione instynktami, nieprawością, zemstą - rzesze tych, którzy zapomnieli o powołaniu do bycia dzieckiem Bożym, bratem i siostrą dla bliźnich. Posłuchali demona pychy, który prowokuje "walkę o byt", wojny, zbrodnie, czystki, ludobójstwa. Dzisiaj przepraszamy Boga za ich zło!"
Wszystkie fotografie pochodzą z zasobów WP

Mykoła i Kazik słowiańscy bracia, czy odwieczni wrogowie?

poniedziałek, 15 lipca 2013 0:10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz