Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

Dziwny jest ten ...bloog - 29 grudnia 2006


Dziwny, a zarazem fascynujący jest bloog. Człowiek pisze sczerze nawet  to, czego by nie powiedział w towarzystwie, swoje sekretne praemyślenia, choć wie , że każdy może to przeczytać, a w dodatku ustosunkować sie do tego. Może zaistnieć w czyjejś wyobrażni jako wirtualny twór, albo też ujawnić sie w większym lub mniejszym stopniu. Jednocześnie może nawiązywać przelotne lub bardziej trwałe kontakty wirtualne z innymi blogowiczami, dyskutować, radzić , nieść pomoc , wsparcie duchowe, nawracać, a nawet ... uprawiać politykę.Ponoć ważną rolę odegrały bloogi w okresie kampanii wyborczej do samorządów.
Sam jestem pod wpływem tej formy kontaktów międzyludzkich i to tak niebezpiecznie, że żona określiła to już chorobą . Tak, to wciąga. Dla mnie jest to odkrywanie "nowego świata" i uczestniczenie w nim. Skacząc po różnych blogach, rozpoznaję znajome mi osoby po wpisach do komentarzy, a to daje mi z kolei okazję do lepszego ich  poznania .
Z kolei tworzy się swoisty łańcuch ludzi wspomagających się w czynieniu dobra.

Podziel się


Dziwny jest ten ...bloog

piątek, 29 grudnia 2006 0:58

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 13 marca 2013 9:55

    Dokładnie Internet ma wiele możliwości - większość ludzi źle go wykorzystuje (bo taka jest prawda, ze są bezkarni) jednak moze też służyć wielu pięknym sprawom :)

    autor diy

    blog: http://motylekczerwony.blogspot.com/
    dodano: 01 stycznia 2007 19:36

    Witam Panią Komisarz! Jak mnie znalazłaś?Mój numer komórkowy już nieaktualny. Dziękuję za wpis. Łączę życzenia, aby ten rok był szczególnie obfity w sukcesy w życiu osobistym , rodzinnym i zawodowym .Tomasz

    autor tpetry
    dodano: 01 stycznia 2007 19:09

    pozdrawiam serdecznie włąciciela tego BLOGU !!!!!
    i podziwiam oraz składam moje uzanie za prowadzenie "księgi wnetrza" !!!!
    pozdrawiam i życze powodzenia w tym już nowym 2007 roku!!!

    acha tak to ja ta sama - z żar :)buzki dla dominiki bo pewnie to przeczyta:)i dla rodzinki

    autor Monika

    blog: jeszcze nie mam:)
    dodano: 01 stycznia 2007 16:28

    Zbyt szybko ponosi Ci się adrenalina, a nie przeanalizowałaś mojego wpisu do końca.Znowu te emocje, które uniemożliwiają rzeczową dyskusję.Cały czas mówię o konieczności zachowania dystansu do tych stanów uczuciowych, które Wy, młodzi, już chcecie nazywać Wielką Miłością. Tak, zdarzają się Wielkie Miłości i w tym okresie, kończące się trwałym lub krótkim małżeństwem, ale przeważają jednak stany uczuciowe krótkotrwałe, choc bardzo burzliwe, często kończące się dramatycznie.One bardzo zaślepiają, nie pozwalają słuchać głosu rozsądku i nastawiają raczej na odbieranie doznań (szczególnie u chłopców) niż na dawanie.Zbyt długo pracuję w wiadomej Ci "branży", żeby tu się mylić. Już kiedyś powiedziałem, że te uczucia trzeba pielęgnować, ale trzeba też nabrać do nich dystansu, mając na uwadze fakt,że to największe i ostwteczne przyjdzie później. Przedtem trzeba się dobrze poznać i ta Wielka Miłośc inaczej się realizuje w małżeństwie. Jeżeli to weźmie sie pod uwagę przy zawieraniuzwiązku małżeńskiego, mniej będzie potem rozczarowań i dramatów. Wiem ,że ty nie myślisz jeszcze o małżeństwie, dlatego nie rób z powodu braku odwzajemniania uczuć, chwilowej samotności PROBLEMU NR 1. To nie powinno być powodem Twojego rozgoryczenia wobec rzeczywistości. Rozumiem Twoje inne problemy, ale na nie też jest sposób. Pozdrawiam Haniu.

    autor tpetry
    dodano: 01 stycznia 2007 14:20

    Aż mi się adrenalina podniosła, jak przeczytałam Twój ostatni komentarz na moim blogu. Dlaczego mówisz mi o małżeństwie? O co Ci chodzi?! Przecież wiem, ile mam lat. Czy Ty myślisz, że w nie-małżeństwie miłośc nie może być spełniona, czy jak? Nie rozumiem Cię. I jestem wkurzona.

    autor hania

    blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl
    dodano: 30 grudnia 2006 15:08

    Bardzo ciekawy jest tytuł tej notki :-) Cieszę się, że jutro już ostatni dzień tego przekletego roku...

    autor Hania

    blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl
    dodano: 30 grudnia 2006 11:48

    Wirtualny swiat jest niezwykle fascynujacy. Mozna zapomniec o swoich codziennych problemach i stworzyc sobie obraz rzeczywistosci idealnej . Czasami moze to byc niebezpieczne , a czasami wrecz pomocen . Mysle , ze zalezy , jak to sie wykorzysta/

    P.S. Historyjki na moim blogu sa prawdziwe. Agniesie utozsamiam z sama soba, Szarik to byl kiedys moj pies, a cala akcja dzieje sie w pieknej okolicy mojego domu.

    autor aganiesia

    blog: www.pieknawiecznosc.blog.onet.pl
    dodano: 29 grudnia 2006 18:39

    Nie dziwię się Twojej zonie, bo na przykład moja mama jak widzi mnie przy komputerze w czasie, w którym powinnam się uczyć, zaraz się denerwuje i mówi, że niedługo wyłączy mi ten internet i się skończy. Dlatego też czasami mnie nie ma... wiem, że to wciaga. internet to jest mój dgrugi, lepszy świat. to, co pozwala mi na chwile zapomniec o problemach to sen, marzenia, ksiązki, muzyka i wlasnie internet.

    autor Hania

    blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń