Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

Kto jest po tamtej stronie?! - 22 maja 2007

Czy można zaufać swojemu rozmówcy?
Kiedy z kimś rozmawiam, chcę o nim wiedzieć jak najwięcej. I chyba takie pragnienie ma każdy. W czasie swoich przesłuchań na SB w stanie wojennym wyprowadzałem z równowagi "smutnych panów", kiedy na samym początku prosiłem , aby raczyli sie przedstawić, bo tak każe dobry obyczaj, poza tym, oni wiedzą o mnie prawie wszystko, ja zaś nie mam takiej możliwości. Gdy spełniali moje życzenie, oświadczałem im, że ,mam zwyczaj sam dobierania sobie rozmówcow, a że do tego spotkania zostałem zmuszony, więc tej przyjemności nie mam i rozmawiał nie będę. Tym samym psułem im ustalony scenariusz "przeprowadzenia rozmowy", wprawiałem "smutnych panów " w wściekłość, a na następne przesłuchanie mnie wyznaczano już innego funkcjonariusza SB.
To takie wspomnienie z przeszłości.Muszę tylko przyznać, że bardzo bałem się, aby któryś z panów zbyt się nie zdenerwował i nie zastosował "języka pały".
Kiedy zacząłem swoje spotkania na blogach, również chciałem wiedzieć o Was jak najwięcej. Wiele wniosków próbowałem wysnuć na podstawie dotychczasowych zapisów, zakładając, że są one bardziej szczere, niż wypowiedzi w bezpośredniej , realnej sytuacji. Przyjąłem też zasadę , że będę też rozpoznawalny przez swoja szczerość. Dlatego wszyscy wiedzą , ile mam lat, kim byłem i kim jestem , jaki jest mój status rodzinny. To jest o tyle ważne, że wśród swoich blogowych znajomych mam też urocze nastolatki i, aby im pomóc, muszę unikać dwuznaczności,  muszę być uczciwym.
Dlatego dziękuję Wam - Haniu, Pati, Agnisiu, żeście mi zaufały.Choć jest między nami kolosalna różnica wieku, jesteście mi bliskie i cenię sobie Waszą przyjaźń. Tak , jak cenię przyjaźń (a mogę już tak tę znajomość nazwać) dorosłej już, ale bardzo młodej Sapany.
A dziś spotkała mnie na GG zaskakująca przygoda. Kiedy rozmawiałem z Wami trzema na raz (dlatego tak długo musiałyście cekac na moje odpowiedzi). dostałem też sygnał, że dostępny jest niejaki, zarejestrowany w moim GG, Zbyszek -pszczelarz, który ongiś, nie wiadomo skąd zdobył mój numer i wypytywał o różne sprawy pszczelarskie. Kiedy więc zaczynam z nim rozmowe o miodzie  pytając, czy już go wybrał i ile - "Zbyszek-pszczelarz" zaskakuje mnie pytaniem: " Kto ty właściwie jesteś?"
Gdy przypomniałem facetowi nasze ostatnie, sprzed paru miesięcy rozmowy o pszczołach,dostałem wiadomość:" Ale ja jestem innej płci". To był dla mnie szok. Pomyślałem z początku, że to żona Zbyszka , więc przepraszam pisząc, że kolejny raz zdarzyło mi się popełnić gafę wobec kobiety .Wyjaśniam, skąd to nieporozumienie, że jestem również zaskoczony.Składam się więc jak scyzoryk, a tu po chwili otrzymuje upomnienie: "Ola jest małą dziewczynką, a ja jestem jej ojcem! Należy wcześniej sprawdzić katalog rozmówcow, by wiedzieć, z kim się rozmawia!!!Kto ty jesteś?!!!" Automatycznie na takie pytanie nasuneła mi się odpowiedź "Polak mały", ale jej nie napisałem, bo bym skłamał, a poza tym zrobiło mi się głupio. Odpisałem,że rozumiem oburzenie i niepokój taty Oli, że gratuluję Oli odpowiedzialnego tatusia, ale ze ze względu na swój wiek , nie potrafie wykonywać pewnych proponowanych czyności w internecie, a tak naprawdę moje wcześniejsze wyjaśnienia powiny rozwiać wszelkie wątpliwośći, że nie jestem tym, za kogo mnie tatuś Oli bierze. I tak to się skończylo, bez odpowiedzi z tamtej strony, Nie wiem , co sie stało ze Zbyszkiem-pszczelarzem, a szkoda mi tej znajomości, bo o pszczołach lubie rozmawiać, Z Olą nie pogadam, bo za mała, a z jej tatusiem -choć to pewnie rozsądny facet- nie mam ochoty.


Kto jest po tamtej stronie?!

wtorek, 22 maja 2007 23:46

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 01 czerwca 2007 11:14

    W internecie mozna pozostac anonimowym.To czasami jest wielki plus, bo latwiej jest sie otworzyc, ale tez moze byc niebezpieczne.

    Ciekawie Pan zbyl tych agentow:)
    Dlaczego Pana przesluchiwali?

    autor aganiesia

    blog: www.pieknawiecznosc.blog.onet.pl
    dodano: 31 maja 2007 15:42

    Witam :) Dawno Cię nie było :)
    Dziękuję, miło mi to słyszeć... :)
    NIe chwaląc się ostatnio otrzymałam Pierwsze m-ce za wiersz :))
    Byłam z siebie dumna :)
    Pozdrawiam :*

    autor Judka :*

    blog: www.justynka789.bloog.pl
    dodano: 25 maja 2007 16:45

    Sapano, ta "odwaga" przychodziła niespodziewanie. Tak naprawdę to bardzo sie bałem, chociaż mówi sie , że kto raz był w wiezieniu, ten przestaje sie bać.A co do przyjaźni - to wiem, co mówię. Tak odbieram Twoje słowa, Twoje działanie.
    Haniu,dziękuje za troske. A biologia jest niezwykle ważnym przedmiotem, który potem w zyciu bardziej się przyda niż matematyka( z jedego i z drugiego byłem w szkole słaby)
    Juliano, ważne,,że udało Ci sie dojść do formy.Muszę odrobic zaległości i przejrzeć wszystkie Twoje zapisy. Pozdrawiam i czekam.

    autor tpetry
    dodano: 23 maja 2007 22:32

    dziekuje za podtrzymywanie mnie na duchu :) wreszcie bede miala czas zajac sie blogiem :) odezwe sie wkrotce :)

    autor juliana44

    blog: juliana44.blog.interia.pl
    dodano: 23 maja 2007 16:22

    na gg czesto odzywaja sie nieznajomi. tak juz jest i zazwyczaj sie to ignoruje... ciesze sie ze nic Ci nie jest i ze znowu jestes w internecie :) ateraz lece uczyc sie biologii... pozdrawiam. papa

    autor hania

    blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl
    dodano: 23 maja 2007 1:45

    Hmm... Niezmiernie mi miło, że nazwałeś mnie swoją przyjaciółką. Kiedy osiem miesiecy temu przywedrowałeś na mój blog... To już tyle czasu i tak wiele w tym czasie się wydarzyło. Cieszę się, że wciąż mogę na Ciebie liczyć.
    Na GG, zdarząją się różne sytuacje, nie warto zbytnio się tym przejmować, ale młodzież i dzieciaki, powinny być ostrożne. Ja zawsze sprawdzam z kim rozmawiam, z różnych powodów, najczęsciej z takiego,że rozmowca, ktorego numer GG jest mi nie znany , zapomina się przedstawić.
    Muszę przyznać, że jesteś odważny...wskazuje na to Twoje, zapewne przykre, wspomnienie przesłuchania na SB.
    Pozdrawiam cieplutko

    autor sapana

    blog: sapana.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń