Czy można zaufać swojemu rozmówcy?
Kiedy z kimś rozmawiam, chcę o nim wiedzieć jak najwięcej. I chyba takie pragnienie ma każdy. W czasie swoich przesłuchań na SB w stanie wojennym wyprowadzałem z równowagi "smutnych panów", kiedy na samym początku prosiłem , aby raczyli sie przedstawić, bo tak każe dobry obyczaj, poza tym, oni wiedzą o mnie prawie wszystko, ja zaś nie mam takiej możliwości. Gdy spełniali moje życzenie, oświadczałem im, że ,mam zwyczaj sam dobierania sobie rozmówcow, a że do tego spotkania zostałem zmuszony, więc tej przyjemności nie mam i rozmawiał nie będę. Tym samym psułem im ustalony scenariusz "przeprowadzenia rozmowy", wprawiałem "smutnych panów " w wściekłość, a na następne przesłuchanie mnie wyznaczano już innego funkcjonariusza SB.
To takie wspomnienie z przeszłości.Muszę tylko przyznać, że bardzo bałem się, aby któryś z panów zbyt się nie zdenerwował i nie zastosował "języka pały".
Kiedy zacząłem swoje spotkania na blogach, również chciałem wiedzieć o Was jak najwięcej. Wiele wniosków próbowałem wysnuć na podstawie dotychczasowych zapisów, zakładając, że są one bardziej szczere, niż wypowiedzi w bezpośredniej , realnej sytuacji. Przyjąłem też zasadę , że będę też rozpoznawalny przez swoja szczerość. Dlatego wszyscy wiedzą , ile mam lat, kim byłem i kim jestem , jaki jest mój status rodzinny. To jest o tyle ważne, że wśród swoich blogowych znajomych mam też urocze nastolatki i, aby im pomóc, muszę unikać dwuznaczności, muszę być uczciwym.
Dlatego dziękuję Wam - Haniu, Pati, Agnisiu, żeście mi zaufały.Choć jest między nami kolosalna różnica wieku, jesteście mi bliskie i cenię sobie Waszą przyjaźń. Tak , jak cenię przyjaźń (a mogę już tak tę znajomość nazwać) dorosłej już, ale bardzo młodej Sapany.
A dziś spotkała mnie na GG zaskakująca przygoda. Kiedy rozmawiałem z Wami trzema na raz (dlatego tak długo musiałyście cekac na moje odpowiedzi). dostałem też sygnał, że dostępny jest niejaki, zarejestrowany w moim GG, Zbyszek -pszczelarz, który ongiś, nie wiadomo skąd zdobył mój numer i wypytywał o różne sprawy pszczelarskie. Kiedy więc zaczynam z nim rozmowe o miodzie pytając, czy już go wybrał i ile - "Zbyszek-pszczelarz" zaskakuje mnie pytaniem: " Kto ty właściwie jesteś?"
Gdy przypomniałem facetowi nasze ostatnie, sprzed paru miesięcy rozmowy o pszczołach,dostałem wiadomość:" Ale ja jestem innej płci". To był dla mnie szok. Pomyślałem z początku, że to żona Zbyszka , więc przepraszam pisząc, że kolejny raz zdarzyło mi się popełnić gafę wobec kobiety .Wyjaśniam, skąd to nieporozumienie, że jestem również zaskoczony.Składam się więc jak scyzoryk, a tu po chwili otrzymuje upomnienie: "Ola jest małą dziewczynką, a ja jestem jej ojcem! Należy wcześniej sprawdzić katalog rozmówcow, by wiedzieć, z kim się rozmawia!!!Kto ty jesteś?!!!" Automatycznie na takie pytanie nasuneła mi się odpowiedź "Polak mały", ale jej nie napisałem, bo bym skłamał, a poza tym zrobiło mi się głupio. Odpisałem,że rozumiem oburzenie i niepokój taty Oli, że gratuluję Oli odpowiedzialnego tatusia, ale ze ze względu na swój wiek , nie potrafie wykonywać pewnych proponowanych czyności w internecie, a tak naprawdę moje wcześniejsze wyjaśnienia powiny rozwiać wszelkie wątpliwośći, że nie jestem tym, za kogo mnie tatuś Oli bierze. I tak to się skończylo, bez odpowiedzi z tamtej strony, Nie wiem , co sie stało ze Zbyszkiem-pszczelarzem, a szkoda mi tej znajomości, bo o pszczołach lubie rozmawiać, Z Olą nie pogadam, bo za mała, a z jej tatusiem -choć to pewnie rozsądny facet- nie mam ochoty.
Kiedy z kimś rozmawiam, chcę o nim wiedzieć jak najwięcej. I chyba takie pragnienie ma każdy. W czasie swoich przesłuchań na SB w stanie wojennym wyprowadzałem z równowagi "smutnych panów", kiedy na samym początku prosiłem , aby raczyli sie przedstawić, bo tak każe dobry obyczaj, poza tym, oni wiedzą o mnie prawie wszystko, ja zaś nie mam takiej możliwości. Gdy spełniali moje życzenie, oświadczałem im, że ,mam zwyczaj sam dobierania sobie rozmówcow, a że do tego spotkania zostałem zmuszony, więc tej przyjemności nie mam i rozmawiał nie będę. Tym samym psułem im ustalony scenariusz "przeprowadzenia rozmowy", wprawiałem "smutnych panów " w wściekłość, a na następne przesłuchanie mnie wyznaczano już innego funkcjonariusza SB.
To takie wspomnienie z przeszłości.Muszę tylko przyznać, że bardzo bałem się, aby któryś z panów zbyt się nie zdenerwował i nie zastosował "języka pały".
Kiedy zacząłem swoje spotkania na blogach, również chciałem wiedzieć o Was jak najwięcej. Wiele wniosków próbowałem wysnuć na podstawie dotychczasowych zapisów, zakładając, że są one bardziej szczere, niż wypowiedzi w bezpośredniej , realnej sytuacji. Przyjąłem też zasadę , że będę też rozpoznawalny przez swoja szczerość. Dlatego wszyscy wiedzą , ile mam lat, kim byłem i kim jestem , jaki jest mój status rodzinny. To jest o tyle ważne, że wśród swoich blogowych znajomych mam też urocze nastolatki i, aby im pomóc, muszę unikać dwuznaczności, muszę być uczciwym.
Dlatego dziękuję Wam - Haniu, Pati, Agnisiu, żeście mi zaufały.Choć jest między nami kolosalna różnica wieku, jesteście mi bliskie i cenię sobie Waszą przyjaźń. Tak , jak cenię przyjaźń (a mogę już tak tę znajomość nazwać) dorosłej już, ale bardzo młodej Sapany.
A dziś spotkała mnie na GG zaskakująca przygoda. Kiedy rozmawiałem z Wami trzema na raz (dlatego tak długo musiałyście cekac na moje odpowiedzi). dostałem też sygnał, że dostępny jest niejaki, zarejestrowany w moim GG, Zbyszek -pszczelarz, który ongiś, nie wiadomo skąd zdobył mój numer i wypytywał o różne sprawy pszczelarskie. Kiedy więc zaczynam z nim rozmowe o miodzie pytając, czy już go wybrał i ile - "Zbyszek-pszczelarz" zaskakuje mnie pytaniem: " Kto ty właściwie jesteś?"
Gdy przypomniałem facetowi nasze ostatnie, sprzed paru miesięcy rozmowy o pszczołach,dostałem wiadomość:" Ale ja jestem innej płci". To był dla mnie szok. Pomyślałem z początku, że to żona Zbyszka , więc przepraszam pisząc, że kolejny raz zdarzyło mi się popełnić gafę wobec kobiety .Wyjaśniam, skąd to nieporozumienie, że jestem również zaskoczony.Składam się więc jak scyzoryk, a tu po chwili otrzymuje upomnienie: "Ola jest małą dziewczynką, a ja jestem jej ojcem! Należy wcześniej sprawdzić katalog rozmówcow, by wiedzieć, z kim się rozmawia!!!Kto ty jesteś?!!!" Automatycznie na takie pytanie nasuneła mi się odpowiedź "Polak mały", ale jej nie napisałem, bo bym skłamał, a poza tym zrobiło mi się głupio. Odpisałem,że rozumiem oburzenie i niepokój taty Oli, że gratuluję Oli odpowiedzialnego tatusia, ale ze ze względu na swój wiek , nie potrafie wykonywać pewnych proponowanych czyności w internecie, a tak naprawdę moje wcześniejsze wyjaśnienia powiny rozwiać wszelkie wątpliwośći, że nie jestem tym, za kogo mnie tatuś Oli bierze. I tak to się skończylo, bez odpowiedzi z tamtej strony, Nie wiem , co sie stało ze Zbyszkiem-pszczelarzem, a szkoda mi tej znajomości, bo o pszczołach lubie rozmawiać, Z Olą nie pogadam, bo za mała, a z jej tatusiem -choć to pewnie rozsądny facet- nie mam ochoty.
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuńSkocz do dodawania komentarzy
dodano: 01 czerwca 2007 11:14
W internecie mozna pozostac anonimowym.To czasami jest wielki plus, bo latwiej jest sie otworzyc, ale tez moze byc niebezpieczne.
Ciekawie Pan zbyl tych agentow:)
Dlaczego Pana przesluchiwali?
autor aganiesia
blog: www.pieknawiecznosc.blog.onet.pl
dodano: 31 maja 2007 15:42
Witam :) Dawno Cię nie było :)
Dziękuję, miło mi to słyszeć... :)
NIe chwaląc się ostatnio otrzymałam Pierwsze m-ce za wiersz :))
Byłam z siebie dumna :)
Pozdrawiam :*
autor Judka :*
blog: www.justynka789.bloog.pl
dodano: 25 maja 2007 16:45
Sapano, ta "odwaga" przychodziła niespodziewanie. Tak naprawdę to bardzo sie bałem, chociaż mówi sie , że kto raz był w wiezieniu, ten przestaje sie bać.A co do przyjaźni - to wiem, co mówię. Tak odbieram Twoje słowa, Twoje działanie.
Haniu,dziękuje za troske. A biologia jest niezwykle ważnym przedmiotem, który potem w zyciu bardziej się przyda niż matematyka( z jedego i z drugiego byłem w szkole słaby)
Juliano, ważne,,że udało Ci sie dojść do formy.Muszę odrobic zaległości i przejrzeć wszystkie Twoje zapisy. Pozdrawiam i czekam.
autor tpetry
dodano: 23 maja 2007 22:32
dziekuje za podtrzymywanie mnie na duchu :) wreszcie bede miala czas zajac sie blogiem :) odezwe sie wkrotce :)
autor juliana44
blog: juliana44.blog.interia.pl
dodano: 23 maja 2007 16:22
na gg czesto odzywaja sie nieznajomi. tak juz jest i zazwyczaj sie to ignoruje... ciesze sie ze nic Ci nie jest i ze znowu jestes w internecie :) ateraz lece uczyc sie biologii... pozdrawiam. papa
autor hania
blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl
dodano: 23 maja 2007 1:45
Hmm... Niezmiernie mi miło, że nazwałeś mnie swoją przyjaciółką. Kiedy osiem miesiecy temu przywedrowałeś na mój blog... To już tyle czasu i tak wiele w tym czasie się wydarzyło. Cieszę się, że wciąż mogę na Ciebie liczyć.
Na GG, zdarząją się różne sytuacje, nie warto zbytnio się tym przejmować, ale młodzież i dzieciaki, powinny być ostrożne. Ja zawsze sprawdzam z kim rozmawiam, z różnych powodów, najczęsciej z takiego,że rozmowca, ktorego numer GG jest mi nie znany , zapomina się przedstawić.
Muszę przyznać, że jesteś odważny...wskazuje na to Twoje, zapewne przykre, wspomnienie przesłuchania na SB.
Pozdrawiam cieplutko
autor sapana
blog: sapana.bloog.pl