Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

"Jeszcze poczekajmy..." - 08 stycznia 2007

A jednak będę mógł jeszcze istnieć w internecie do końca lutego, bo takie są warunki umowy, którą dzisiaj rozwiązałem oficjalnie.
Disiaj pierwszy raz od paru dni wyszedłem do miasta po chorobie . Złożyło mnie w tamtym tygodniu, ale kuracja nie była wystarczająca, bo jeszcze jestem słaby, a pewne zadania jednak trzeba wykonać. Przypadkowo trafilem na realizację filmu A. Wajdy o Katyniu, "Post mortem. Opowieść katyńska" . Kręcono ostanie zdjęcia w naszym regionie i kawałek Rynku służył jako tło historii, w której pzez polskie miasto kresowe pzremaszerowuje z z piosenką o "krasnej kawalerii" na ustach oddział sowieckich sołdatów w obszarpanych szynelach , w czapkach "budionkach", z bagnetami. Z naprzeciwka, na odkrytej platformie starego grata jedzie dwóch sowietów: siedzący oficer politruk (w jego roli mój były uczeń sprzed lat, Jasiek, b.dyrektor Domu Kultury w Cieszanowie) i cywilny aparatczyk "rajkomu", który stojąc, ogłasza mieszkańcom przez metalową tubę, że pańska władza sie skończyła, rząd polski, generałowie uciekli do Rumunii...itd.
Wielu starszych mieszkańców miasta przyglądających się tej scenie miało pretensje, że sołdaci wówczas mieli karabiny na sznurkach, a nie na rzemiennych paskach, a buty oficerki posiedali tylko oficerowie, a nie szeregowi. Ale to nie jest ważne. Ważna była inscenizacja historyczna rozgrywająca się na oczah młodzieży szkolnej.


"Jeszcze poczekajmy..."

poniedziałek, 08 stycznia 2007 17:01

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 05 września 2014 12:55

    Wyborna strona!

    autor Czabor

    blog: http://www.hydraulic-buffer.com/comment/html/?58.html
    dodano: 16 sierpnia 2014 14:37

    Ciekawa strona!

    autor Namir

    blog: http://tinyurl.com/llkplp5
    dodano: 11 stycznia 2007 21:13

    bardzo sie ciesze ze jednak zostajesz. naprawdę. tak wiem, Bog jest wszedzie, blisko.czasem tylko sa chwile w ktorych gniewam się na niego.
    kazdy popelnia bledy.
    hmm u mnie, w mojej miejscowosci bardzo rzadko cos kreca, a jak juz to same takie glupoty. ahh ze nie ma na co patrzec.
    Pati

    autor przestalam-marzyc
    dodano: 09 stycznia 2007 16:44

    Tym razem to przypadek, chociaż marzyłem,aby kiedyś być na planie filmowym podczas kręcenia filmu. Przed maturą byłem w Uniejowie na obozie filmowym dla przyszłych adeptów tego typu sztuki. Moja fotografia zdobyła nagrode , ale losy jej autora potoczyły sie inaczej. Czy to było ze stratą , czy też pożytkiem dla polskiej kinematografii?- tego już nie jestem w stanie stwierdzić.

    autor tpetry
    dodano: 09 stycznia 2007 14:53

    zauwazylam ze Ty bardzo czesto trafiasz na jakies ciekawe wydarzenia. i zawsze jestes nimi zainteresowany.

    autor hania

    blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń