A
jednak będę mógł jeszcze istnieć w internecie do końca lutego, bo takie
są warunki umowy, którą dzisiaj rozwiązałem oficjalnie.
Disiaj pierwszy raz od paru dni wyszedłem do miasta po chorobie . Złożyło mnie w tamtym tygodniu, ale kuracja nie była wystarczająca, bo jeszcze jestem słaby, a pewne zadania jednak trzeba wykonać. Przypadkowo trafilem na realizację filmu A. Wajdy o Katyniu, "Post mortem. Opowieść katyńska" . Kręcono ostanie zdjęcia w naszym regionie i kawałek Rynku służył jako tło historii, w której pzez polskie miasto kresowe pzremaszerowuje z z piosenką o "krasnej kawalerii" na ustach oddział sowieckich sołdatów w obszarpanych szynelach , w czapkach "budionkach", z bagnetami. Z naprzeciwka, na odkrytej platformie starego grata jedzie dwóch sowietów: siedzący oficer politruk (w jego roli mój były uczeń sprzed lat, Jasiek, b.dyrektor Domu Kultury w Cieszanowie) i cywilny aparatczyk "rajkomu", który stojąc, ogłasza mieszkańcom przez metalową tubę, że pańska władza sie skończyła, rząd polski, generałowie uciekli do Rumunii...itd.
Wielu starszych mieszkańców miasta przyglądających się tej scenie miało pretensje, że sołdaci wówczas mieli karabiny na sznurkach, a nie na rzemiennych paskach, a buty oficerki posiedali tylko oficerowie, a nie szeregowi. Ale to nie jest ważne. Ważna była inscenizacja historyczna rozgrywająca się na oczah młodzieży szkolnej.
Disiaj pierwszy raz od paru dni wyszedłem do miasta po chorobie . Złożyło mnie w tamtym tygodniu, ale kuracja nie była wystarczająca, bo jeszcze jestem słaby, a pewne zadania jednak trzeba wykonać. Przypadkowo trafilem na realizację filmu A. Wajdy o Katyniu, "Post mortem. Opowieść katyńska" . Kręcono ostanie zdjęcia w naszym regionie i kawałek Rynku służył jako tło historii, w której pzez polskie miasto kresowe pzremaszerowuje z z piosenką o "krasnej kawalerii" na ustach oddział sowieckich sołdatów w obszarpanych szynelach , w czapkach "budionkach", z bagnetami. Z naprzeciwka, na odkrytej platformie starego grata jedzie dwóch sowietów: siedzący oficer politruk (w jego roli mój były uczeń sprzed lat, Jasiek, b.dyrektor Domu Kultury w Cieszanowie) i cywilny aparatczyk "rajkomu", który stojąc, ogłasza mieszkańcom przez metalową tubę, że pańska władza sie skończyła, rząd polski, generałowie uciekli do Rumunii...itd.
Wielu starszych mieszkańców miasta przyglądających się tej scenie miało pretensje, że sołdaci wówczas mieli karabiny na sznurkach, a nie na rzemiennych paskach, a buty oficerki posiedali tylko oficerowie, a nie szeregowi. Ale to nie jest ważne. Ważna była inscenizacja historyczna rozgrywająca się na oczah młodzieży szkolnej.
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuńSkocz do dodawania komentarzy
dodano: 05 września 2014 12:55
Wyborna strona!
autor Czabor
blog: http://www.hydraulic-buffer.com/comment/html/?58.html
dodano: 16 sierpnia 2014 14:37
Ciekawa strona!
autor Namir
blog: http://tinyurl.com/llkplp5
dodano: 11 stycznia 2007 21:13
bardzo sie ciesze ze jednak zostajesz. naprawdę. tak wiem, Bog jest wszedzie, blisko.czasem tylko sa chwile w ktorych gniewam się na niego.
kazdy popelnia bledy.
hmm u mnie, w mojej miejscowosci bardzo rzadko cos kreca, a jak juz to same takie glupoty. ahh ze nie ma na co patrzec.
Pati
autor przestalam-marzyc
dodano: 09 stycznia 2007 16:44
Tym razem to przypadek, chociaż marzyłem,aby kiedyś być na planie filmowym podczas kręcenia filmu. Przed maturą byłem w Uniejowie na obozie filmowym dla przyszłych adeptów tego typu sztuki. Moja fotografia zdobyła nagrode , ale losy jej autora potoczyły sie inaczej. Czy to było ze stratą , czy też pożytkiem dla polskiej kinematografii?- tego już nie jestem w stanie stwierdzić.
autor tpetry
dodano: 09 stycznia 2007 14:53
zauwazylam ze Ty bardzo czesto trafiasz na jakies ciekawe wydarzenia. i zawsze jestes nimi zainteresowany.
autor hania
blog: www.czarne-kwiaty666.bloog.pl