Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

27 grudnia, 2017

Czas strachu, łez i nadziei (cz II) XV - 12 listopada 2010

XV.

INWIGILACJA (2) ,
CZYLI: TRZY DNI Z ŻYCIA FIGURANTA „PIOTRA”

             
Nigdy nikogo nie śledziłem. Śledzenie zawsze wydawało mi się śmieszne. Może dlatego, że jako nastolatek byłem świadkiem, jak groźny dla nas kontroler biletów autobusowych śledził swoją żonę, podejrzewając ją o pozamałżeński romans. Ponieważ kontroler autobusowy nie należał do osób  lubianych przez uczniów dojeżdżających do szkoły w mieście, dlatego całym sercem sekundowaliśmy jego żonie, a  jego zachowanie  wydawało nam się śmieszne. I, choć często śledzenie jest konieczne w słusznej sprawie, mimo wszystko brzydzę się tą forma obserwacji. Zwłaszcza, że sam stałem się jej obiektem jako „figurant „ o pseudonimie „Piotr”.

Przemyśl, dnia 21.11.1983 r.     

                                 INFORMACJA  
    dot. ob. Petry Tomasz zam. Jarosław Os. Łańcuckiego 15/57, któremu nadaje się ps. ”Piotr” z dn. 16.11.br. od godz.7.10 – 20.00 na terenie m. Jarosławia

     O godz. 7.53 „Piotr” wychodzi z miejsca zamieszkania niosąc w reku siatkę z materiału koloru brązowego, w której były książki i zeszyty. Ubrany był w kurtkę koloru czarnego z elanobawełny z kapturem, szare spodnie, buty czarne, na głowie miał czapkę z nutrii z daszkiem. Ulicami: Żeromskiego, Racławicką, Kościuszki, Kraszewskiego. Na wysokości sklepu „Zurt”  przeszedł na ul. B. Puzon i bocznym wejściem wszedł na boisko szkolne Technikum Drogowego i Liceum Zawodowego. Następnie wszedł do Liceum Zawodowego i głównym hallem przeszedł na ul. Św. Ducha, po czym skręcił do Technikum Drogowo-Geodezyjnego, gdzie uczy j. polskiego w w/w szkole.
      Godz.12.20 ps. ”Piotr” wychodzi ze szkoły niosąc w  ręku w/w siatkę i tą  samą trasą udaje się do m. zamieszkania.
     Godz. 17.35 „Piotr” wychodzi z klatki w której mieszka z koszem na śmiecie. Po wysypaniu zawartości kosza powrócił do mieszkania.
     Godz. 20.00 działania przerwano. Do tej pory „Piotr” nie opuszczał swojego m. zamieszkania. 
 W dniu 17. bm. działania prowadzono od godz. 9.30 – 21.00.
      Godz. 10.10 „Piotr” opuszcza m. zamieszkania i udaje się do miasta. W centrum chodzi po sklepach a następnie udaje się do Technikum Drogowego.
     Godz. 14.15 „Piotr” wychodzi ze szkoły i nigdzie nie wstępując zachodzi do m. zamieszkania.
     Godz. 17.40 ponownie wychodzi z domu i udaje się do szkoły.
     Godz. 20.05 „Piotr” wychodzi ze szkoły i powraca do domu.
     Godz. 21.00 działania przetrwano. Do tej pory „piotr” nie opuszczał miejsca zamieszkania.
  W dniu 18.11. br. działania prowadzono od godz.9.00 -18.00 i stwierdzono następujące fakty.
     O godz.9.15 „Piotr” wychodzi z miejsca zamieszkania i nic ze sobą nie niosąc udaje się do m. pracy tj. Technikum Drogowe przy ul Św. Ducha.
     Godz. 11.50 „Piotr” w bramie szkolnej spotyka się z ks.……… kierując się do budynku szkolnego. „Piotr” z ks…….. rozmawia ok. 5.min. Po tej rozmowie ksiądz kieruje się w kierunku do kościoła farnego, natomiast „Piotr” udaje się do Przychodni Lekarskiej przy ul. Grunwaldzkiej, gdzie pyta o coś w okienku „Poradnia Kobiet”. Po ok. 2 min. wychodzi udając się do budynku MOK /Miejski Ośrodek Kultury/ przy pl. Mickiewicza.
    Godz. 12.35 „Piotr” wychodzi z budynku MOK i udaje się do Spółdzielni Mieszkaniowej przy ul. 1 Maja /pierwsze drzwi na lewo od wejścia / skąd po 20 min wychodzi i udaje się do pobliskiego sklepu spożywczego. Tu dokonuje zakupu artykułów spożywczych, które wkłada do pomarańczowego worka  wyjętego z kieszeni.
       Godz. 13.15 opuszcza sklep i udaje się w kierunku Rynku a następnie piekarni przy ul Spytka, skąd po 1 min. wychodzi i kieruje się do miejsca zamieszkania. Była godz. 14.10.
      Godz. 18. 00 działania przerwano. Do tej pory nie stwierdzono, by któryś z figurantów  odwiedził „Piotra”.
      Lubię wracać do tego tekstu dzisiaj,  w 29 lat po tych wydarzeniach. Mimo całej grozy tamtych czasów, z rozrzewnieniem wspominam ową „kurtkę koloru czarnego z elanobawełny z kapturem”, „szare spodnie”, „buty czarne”, „czapkę z nutrii z daszkiem” i tę „siatkę z materiału koloru brązowego” pełną książek i zeszytów oraz wyjmowany z kieszeni pomarańczowy worek” na zakupy.

Czas strachu, łez i nadziei (cz II)

piątek, 12 listopada 2010 0:31


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz