XXVI.
LISTY( od - do)
Tak więc przemycaliśmy listy przez odwiedzających, a jednocześnie docierały do nas te przesyłane drogą „oficjalną", czyli z czerwoną pieczątką OCENZUROWANO oraz dostarczane z ominięciem cenzury, zwłaszcza, że klawisze jakby zaniechali bardziej wnikliwej kontroli. No cóż, człowiek jest tylko człowiekiem, ma sumienie...Zdarzało się, że nasze listy mijały się , ale zawsze - jak już pisałem - spełniały swoją ważną rolę w naszym obozowym życiu i również tam , po drugiej stronie drutów.
Uherce, 13. II. 1982
Kochana Krysiu!
Korzystam znowu z okazji i przesyłam Ci wiadomości. Mieliśmy atrakcyjny tydzień. Załatwiłem ponowne widzenie. Wczoraj mieliśmy dobre wiadomości. Zdaje się, że to już niedługo. Była u nas poseł na Sejm, która zobaczyła inny obraz stanu wojennego. Wyjechała z płaczem i natychmiast udała się do KW MO w Przemyślu. Rezultaty widoczne są dzisiaj. Wywalczyliśmy nowe rzeczy.
Dla uwolnienia wszystkich chorych, dwóch naszych współtowarzyszy założyło głodówkę z powiadomieniem Sejmu i władz kościelnych. Mają dołączać stopniowo inni.
Cieszę się i jestem zbudowany postawą naszej młodzieży jarosławskiej wobec sprawy studniówki (młodzież mojej szkoły zrezygnowała z organizowania studniówki w związku z naszym aresztowaniem - Mariana Janusza i mnie ).Dziś prawdopodobnie 5-ciu wychodzi. Ucałuj wszystkich, przyjedź z Bogumiłem i Kasią. Może wkrótce zobaczymy się. Całuje Was serdecznie, Babcię, dzieci i wszystkich wokół. Tomek
Jednocześnie zacząłem dostawać listy od dalszej rodziny i przyjaciół - pełne wyrazów solidarności, troski , pocieszenia, jak ten list od kuzynki o wielkim sercu, pisany, ze względu na cenzurę, językiem zawierającym podwójną treść - tę oficjalną i tę domyślną.
15. II. 1982.
Kochany Tomku! - Nie pisałam już do Ciebie, bo przypuszczałam, że wszyscy wkrótce powrócicie do swoich domów i rodziny. Rygory stanu wojennego są jednak surowe - po raz pierwszy w życiu my, jako młode pokolenie przeżywamy taki trudny okres. Te wszystkie niepowodzenia bardzo hartują człowieka i pozwalają na wyciągnięcie właściwych wniosków na dalsze życie. Mimo wszystko toczy się ono naprzód i każdy swoje lata wyznaczone przez Stwórcę musi przeżyć godnie, by na starość nie rozpamiętywać z przykrością, ze się je zmarnowało. Jak mądrze urządzony jest świat - każde stworzenie ma swoje miejsce na ziemi.
Zdaję sobie sprawę Tomku, jak bardzo przeżywasz to odosobnienie, pozbawiony kontaktu z rodziną i przyjaciółmi. Na pewno zaprzyjaźniłeś się z Twoimi kolegami, podzielającymi taki sam los.
We czwartek odwi8edziłam Krysię - zaprosiłam ich wszystkich do siebie na najbliższą niedzielę. Bartek narysował to „sanatorium", gdzie przebywacie. Wczoraj byłam z moją Mamą w Rudołowicach. Tato z Mamą wybierają się do Ciebie po 20 II., aż wezmą emeryturę(...).
Wkrótce wiosna! - najpiękniejsza pora roku, wszystko zbudzi się do życia, powieje cieplejszy wiatr i słońce ożywi „martwą „przyrodę - niebawem zrobi się zielono i kwiaty zakwitną swoimi pięknymi kolorami. W kwiaciarniach, oprócz goździków i pachnących frezji pojawiły się żonkile, stokrotki, tulipany, bazie. Dzień już dłuższy słońce mocniej przygrzewa - zacznie się praca w polu i ogrodzie, będzie nadzieja, że urosną jakieś witaminy, bo życie coraz trudniejsze, sporo pieniędzy idzie teraz na żywność. Najważniejsze, by spokój zapanował w kraju i na świecie.
Dziś czytana była w kościele Ewangelia o trędowatym. Obecnie na gorszą chorobę niż trąd, która rozkłada człowieka od wewnątrz, chorują całe narody, systemy. Okazuje się, że niezawodnym lekarzem jest Bóg, którego wielkość podziwiamy na każdym kroku. Miejmy ufność i nadzieję w Boże Miłosierdzie.
Tomek - czytaj dużo i spędzaj pożytecznie wlokący się czas. Mimo udręki serca - szczęśliwym bądź! Całuję - Wiśka.
PS. Dołączam najlepsze pozdrowienia dla Twoich Kolegów - trwamy na modlitwie, która przebija mury obojętności.
Uherce, 28.II.82.
Kochani!
Przedwczoraj otrzymałem list pisany po wizycie Kasi z Bartkiem. W międzyczasie zobaczyliśmy się znowu. Dziękuję bardzo za Kasię . Wzruszyła mnie dogłębnie swoja obietnicą :"ja ciebie stąd zabiorę." Liczę dni, kiedy wyjdę, ale cóż, pomaga liczenie, jeżeli plany Pana Boga są nie zbadane. Jakoś to, co miało wyjść z narady w KO i W nie sprawdziło się - trudno. Wiem, jednak, że to już niedługo. Miewam częściej sny z Wami wszystkimi. K.(Kazimierz Ziobro, ukrywany przez duchowieństwo szef jarosławskiej „Solidarności") dziękuję za list. Przekaż mu Krysiu moje pozdrowienia i słowa otuchy - ta sama drogą. Inni tez pozdrawiają i życzą wszystkiego najlepszego.
Przeszliśmy z Marianem na „ty" i dobrze nam jest. Dostaliśmy listy ze szkoły. Ojcu Albinowi podziękuj serdecznie za list do mnie i za lekarstwo - skuteczne. Sypiam teraz dobrze, ale wieczór muszę zarezerwować dla Was wszystkich, bo dzień upływa zbyt szybko. Z przekazem pieniężnym wszystko w porządku. Paczki pocztą nie otrzymałem. Ten towar przywieziony we czwartek rozdzieliliśmy równo, bo taki u nas zwyczaj. Jeszcze nie wykorzystaliśmy wszystkiego. Surówka była wyśmienita.
Jeden kolega został wypuszczony na wolność dopiero po śmierci swojego 18-letniego syna, który od 14 lat chorował. W tym tygodniu wyszły jeszcze 4 osoby. Rozmowy trwały z rolnikami i oni chyba teraz zostaną zwolnieni. To tyle. Całuje serdecznie Was wszystkich mocno. Przekażcie wszystkim solenizantom życzenia w moim imieniu. Kocham Was!
Tomek.
PS.. Wydano nam z depozytów zegarki .Rzepecki z Dzikowa wyszedł. Tom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz