Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

Było wesoło, choć powinno być smutno - 24 sierpnia 2008

To był nietypowy pogrzeb W tym tygodniu pochowaliśmy bliską nam osobę, którą wszyscy szczególnie cenili za jej dobroć, służenie innym, wrażliwość na cudze cierpienie. Pamiętam, że choć przeżywała swoje dramaty, zwsze była otwarta na problemy innych i zawsze towarzyszył jej uśmiech. Przegadaliśmy wiele nocy w czasie  wspólnych odwiedzin . Z tych rozmów wyciagnąłem liczne, pożyteczne wnioski, które w jakiś sposób znajdowały później swoje odzwierciedlenie w moim postępowaniu. Dlatego też śmierć ś.p. Krystyny przyjęliśmy z ogromnym smutkiem.
     Pogrzeb odbył sie zgodnie z wolą  zmarłej, ktora zażyczła sobie kiedyś, aby nie było na nim nikogo ubranego na czarno. Do tej woli dostosowali się wszyscy - najbliższa rodzina i znajomi, przyjaciele. Ponieważ zmarła należała do wspólnoty neokatechumenalnej, to jej członkowie czynnie udzielali się w śpiewach podczas liturgii  Mszy św. i obrzędu pogrzebowego. Już tym samym sam obrzęd  nabrał innego charakteru, nie był taki smutny - raczej radosny, że oto "siostra" spotkała się już z Panem.
     A potem miało miejsce spotkanie rodzinne - pełne radości , zapewne również zgodne z wolą zmarłej, bo oto spotkała się  liczna rodzina z różnych stron Polski . Niektórzy spotkali sie po raz pierwszy w życiu, niektórzy po kilku i kilkunastu latach . Nic więc dziwnego, ze radość spotkania wyparła smutek. Wszyscy wierzyliśmy, ze duch zmarłej Krystyny towarzyszy tej nietypowej "stypie", podczas której nie było tradycyjnego alkoholu, ale była radość.


Było wesoło, choć powinno być smutno

niedziela, 24 sierpnia 2008 23:48

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 20 września 2008 22:33

    TEST IQ: www.testy-osobowosci.pl

    autor TEST IQ

    blog: www.testy-osobowosci.pl/?r=1
    dodano: 28 sierpnia 2008 22:44

    Byłem na kilku weselach bezalkoholowych i oto, również na tym pogrzebie. Mnie to spodobało się.

    autor tpetry

    blog: Przedspiew,
    dodano: 28 sierpnia 2008 21:50

    Zazwyczaj pogrzebom i stypom towarzyszy smutek i tradycyjnie - alkohol. A tu wesoło i bez tego zwodniczego trunku. inaczej

    autor malgosia

    OdpowiedzUsuń