To był nietypowy pogrzeb W
tym tygodniu pochowaliśmy bliską nam osobę, którą wszyscy szczególnie
cenili za jej dobroć, służenie innym, wrażliwość na cudze cierpienie.
Pamiętam, że choć przeżywała swoje dramaty, zwsze była otwarta na
problemy innych i zawsze towarzyszył jej uśmiech. Przegadaliśmy wiele
nocy w czasie wspólnych odwiedzin . Z tych rozmów wyciagnąłem liczne,
pożyteczne wnioski, które w jakiś sposób znajdowały później swoje
odzwierciedlenie w moim postępowaniu. Dlatego też śmierć ś.p. Krystyny
przyjęliśmy z ogromnym smutkiem.
Pogrzeb odbył sie zgodnie z wolą zmarłej, ktora zażyczła sobie kiedyś, aby nie było na nim nikogo ubranego na czarno. Do tej woli dostosowali się wszyscy - najbliższa rodzina i znajomi, przyjaciele. Ponieważ zmarła należała do wspólnoty neokatechumenalnej, to jej członkowie czynnie udzielali się w śpiewach podczas liturgii Mszy św. i obrzędu pogrzebowego. Już tym samym sam obrzęd nabrał innego charakteru, nie był taki smutny - raczej radosny, że oto "siostra" spotkała się już z Panem.
A potem miało miejsce spotkanie rodzinne - pełne radości , zapewne również zgodne z wolą zmarłej, bo oto spotkała się liczna rodzina z różnych stron Polski . Niektórzy spotkali sie po raz pierwszy w życiu, niektórzy po kilku i kilkunastu latach . Nic więc dziwnego, ze radość spotkania wyparła smutek. Wszyscy wierzyliśmy, ze duch zmarłej Krystyny towarzyszy tej nietypowej "stypie", podczas której nie było tradycyjnego alkoholu, ale była radość.
Pogrzeb odbył sie zgodnie z wolą zmarłej, ktora zażyczła sobie kiedyś, aby nie było na nim nikogo ubranego na czarno. Do tej woli dostosowali się wszyscy - najbliższa rodzina i znajomi, przyjaciele. Ponieważ zmarła należała do wspólnoty neokatechumenalnej, to jej członkowie czynnie udzielali się w śpiewach podczas liturgii Mszy św. i obrzędu pogrzebowego. Już tym samym sam obrzęd nabrał innego charakteru, nie był taki smutny - raczej radosny, że oto "siostra" spotkała się już z Panem.
A potem miało miejsce spotkanie rodzinne - pełne radości , zapewne również zgodne z wolą zmarłej, bo oto spotkała się liczna rodzina z różnych stron Polski . Niektórzy spotkali sie po raz pierwszy w życiu, niektórzy po kilku i kilkunastu latach . Nic więc dziwnego, ze radość spotkania wyparła smutek. Wszyscy wierzyliśmy, ze duch zmarłej Krystyny towarzyszy tej nietypowej "stypie", podczas której nie było tradycyjnego alkoholu, ale była radość.
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuńSkocz do dodawania komentarzy
dodano: 20 września 2008 22:33
TEST IQ: www.testy-osobowosci.pl
autor TEST IQ
blog: www.testy-osobowosci.pl/?r=1
dodano: 28 sierpnia 2008 22:44
Byłem na kilku weselach bezalkoholowych i oto, również na tym pogrzebie. Mnie to spodobało się.
autor tpetry
blog: Przedspiew,
dodano: 28 sierpnia 2008 21:50
Zazwyczaj pogrzebom i stypom towarzyszy smutek i tradycyjnie - alkohol. A tu wesoło i bez tego zwodniczego trunku. inaczej
autor malgosia