Dziś wigilia Bożego Narodzenia
Ten wieczór wigilijny jest dla mnie zawsze szczególnym przeżyciem
Już tyle wigilii za mną a jednak każda ma inny charakter, innych dostarcza przeżyć. To za sprawą Tego, co ponad 2000 lat temu urodził się w lichej , betlejemskiej stajence.
Ta wigilia może nie była tak radosna , jak pragnąłem, ale jestem szczęśliwy. Nie zapomnę nigdy wigilii w 1981r., wigilii w stanie wojennym, za kratami obozu w Uhercah , Jeszcze, po wizycie esbeków łudziliśmy sie, że to będzie krótko trwało, że nas zaraz wypuszczą. Dwóch właśnie wyszło na wolność. Tymczasem mijały kolejne godziny oczekiwania i ..nic. Siostry zakonne przysłały opłatki. Z gałązek jedliny przykrywających róże na spacerowniku zrobiliśmy namiastke choinki. Wieczorem podano nam lurę mającą przypominać barszcz, w zamkniętych celach odmówiliśmu wspólną modlitwę za nas, za nasze rodziny, za poległych w "Wujku"i połamaliśmy sie opłatkiem wprzy akompaniamencie og ólnego wycia 12 chłopóww naszej celi Takie wycie rozlegało się w sąsiednich celach . Wszedł klawisz, uśmiechnął sie życzliwie, wiec też otrzymał opłatek . potem rozpoćzęły sią kolędy. BÓG sie rodzi...
Ten wieczór wigilijny jest dla mnie zawsze szczególnym przeżyciem
Już tyle wigilii za mną a jednak każda ma inny charakter, innych dostarcza przeżyć. To za sprawą Tego, co ponad 2000 lat temu urodził się w lichej , betlejemskiej stajence.
Ta wigilia może nie była tak radosna , jak pragnąłem, ale jestem szczęśliwy. Nie zapomnę nigdy wigilii w 1981r., wigilii w stanie wojennym, za kratami obozu w Uhercah , Jeszcze, po wizycie esbeków łudziliśmy sie, że to będzie krótko trwało, że nas zaraz wypuszczą. Dwóch właśnie wyszło na wolność. Tymczasem mijały kolejne godziny oczekiwania i ..nic. Siostry zakonne przysłały opłatki. Z gałązek jedliny przykrywających róże na spacerowniku zrobiliśmy namiastke choinki. Wieczorem podano nam lurę mającą przypominać barszcz, w zamkniętych celach odmówiliśmu wspólną modlitwę za nas, za nasze rodziny, za poległych w "Wujku"i połamaliśmy sie opłatkiem wprzy akompaniamencie og ólnego wycia 12 chłopóww naszej celi Takie wycie rozlegało się w sąsiednich celach . Wszedł klawisz, uśmiechnął sie życzliwie, wiec też otrzymał opłatek . potem rozpoćzęły sią kolędy. BÓG sie rodzi...
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuńSkocz do dodawania komentarzy
dodano: 27 grudnia 2006 16:08
DZiękuje ci za pamięć i zyczenia. Niestety narazie nie bedzie zbyt czesto w sieci, bowiem mój komputer jes uszkodzony. Pozdrawiam serdecznie.
autor sapana
dodano: 26 grudnia 2006 22:49
Dziękuję Ci Kasieńko. Widzę , że mamy jeszcze jedną crogę kontaktu. Nie wiedziałem, jak mój powrót wyglądał z perspektywy trzyletniej córki, aledoskonale pamietam ten moment. Z Bogiem,tato
autor tpetry
dodano: 26 grudnia 2006 22:20
cóż...choć byłam wtedy mała to też zapamiętałam tę Wigilijna Noc 81 roku...pamiętam jak z Mamą, Babcią i Bratem klęczeliśmy przed Jezusem Ukrzyżowanym zanim podzieliliśmy się opłatkiem i modliliśmy się za mojego Tatę i wszystkich uwięzionych... Tak...te Świeta Bożego Narodzenia bez Taty, mimo, że miałam wówczas trzy latka, zostawiły ślad w mojej pamięci....
Pamietam też moment powrotu mojego Taty....Siedziałam sobie z koleżanką pod klatka...Bawiłysmy się...nagle obróciłam głowe w kierunku jezdni i...zobaczyłam usmiechajacego się do mnie pana z lekkim zarostem na twarzy...chwię mu się przygladałam próbując rozpoznać twarz...z kimś mi sie przeciez kojarzyła...Pan nadal się usmiechał idąc w moim kierunku...serce mi zabiło... "Tatuś" - krzyknęłam...i wybiegłam naprzeciw...a odległości między nami już nie było.....
Dziękuję, że JESTEŚ...
autor Kasia
dodano: 25 grudnia 2006 22:39
Diękuje za wpisy . Haniu, między 16 grudnia 1981 r. a 30 kwietnia 1982r. byłem na przymusowych "wakacjach" z polecenia pana Jaruzelskiego.
Iso dziekuję za wpis.To jest właśnie ta siła , że czlowiek może nawet wtedy si e zmienić. To nie tylko cudowna historia literacka "Opowieść wigilijna, ale także fakty, z którymi zetknąłem sie osobiście . Pozdrawiam, Tomasz
autor tpetry
dodano: 25 grudnia 2006 14:17
jak to sie stalo, ze swieta '81 byly dla Ciebie az takie sraszne?? moja mama jest 6 lat mlodsza od Ciebie, moj tata 9 lat, ale oni byli w zasadzie w tym czasie zupelnie bezpieczni. jak to sie stalo w Twoim zyciu ze musialo byc tak a nie inaczej?? (wiesz, ze historia powojenna Polski mnie fascynuje)
autor hania
dodano: 25 grudnia 2006 12:19
witam.wprawdzie nie obchodzę świąt ale są to dla mnie miłe chwile.zawsze zastanawia mnie w tym czasie fakt,że ludzie,którzy na co dzień są nieuprzejmi i szorstcy w tym dniu potrafią otworzyć serca dla innych i potrafią być dla nich mili.pozdrawiam
autor isa
blog: kto-szuka-ten-znajdzie1.blog.onet.pl