Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

27 grudnia, 2017

Bilans - 08 stycznia 2014

Dobry rok

   Minął i już pozostanie tylko we wspomnieniach, no i trochę w fotkach. Oczywiście, ujmuję tu głównie wydarzenia związane z pszczelarstwem, bowiem z pszczołami związane jest obecnie moja działalność.
    Zaczęło się nieciekawie po przedłużającej się zimie, o czym już pisałem . Straty w pasiece, mniej miodu, ale też przenosiny pasieki w nowe miejsce , do siebie,  na działkę i stworzenie infrastruktury pasiecznej  pozwalającej mi przebywać w tym roku wśród pszczół niemal codziennie, od rana do wieczora. To jest moje życie.
   Od wczesnej wiosny kontynuowałem spotkania z dziećmi przedszkolnymi i z młodzieżą szkolną, rozpoczęte  przed trzema laty .
Oczywiście, po każdym spotkaniu  robione  były obowiązkowo wspólne zdjęcia.
  Pomagali mi koledzy pszczelarze, prezentując sprzęt i proces odbierania miodu. Do mnie należało raczej gadanie, gdyż   jako nauczyciel musiałem dostosować formę przekazu do odpowiedniej grupy wiekowej.
  Były też wizyty  w pasiekach u kolegów, a takie spotkania niezwykle wzbogacają człowieka.
 Udało się zorganizować,  opisaną też w innym blogu, imprezę pszczelarską na szczeblu powiatowym. Zastępując  uczone "gadające głowy"(nieobecne z powodu przesunięcia w czasie terminu tej imprezy), musiałem sam wygłosić " wielce uczony referat o apiterapii, a że w trakcie jego wygłaszania słuchacze poczęstowali mnie wesołym śmiechem i brawami, to znaczy, że ich  nie zanudziłem, więc  wszystko wyszło dobrze.
   Przy pomocy szwagra zbudowałem magazyn pasieczny na działce , przy istniejącej altance, więc jestem spokojny o sprzęt, a ponadto, wiele nauczyłem się z zakresu budownictwa (ciesielstwo, dekarstwo, etc) i jestem zadowolony z tego, co mi się udało.
   I jeszcze miałem przyjemną imprezę polityczną związana z 15 -leciem reaktywowania powiatu. Tu mogłem podzielić się swoimi wspomnieniami z okresu 8-letniej kadencji, podczas której szefowałem Radzie Powiatu. Było miło, były sympatyczne , wzruszające spotkania po latach i niedokończone rozmowy z dawnymi koleżankami i kolegami- samorządowcami. I co było jeszcze  miłe dla EGO , to zewsząd płynące słowa (nawet od członków dawnej opozycji), że tamte dwie Rady pod moim przewodnictwem, dzięki sposobowi  ich prowadzenia, były najlepsze. Ufffff -  dobrze, że uroczystości trwały tylko jeden dzień , więc nie  groziło mi pękniecie z dumy.
   A po tej imprezie rozpocząłem "konserwację osobistą ", czyli odwiedziny lekarzy celem sprawdzenia tego i owego, co mogło już być zużyte lub nadwyrężone. Nie jest źle, więc  Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok spędzałem  radośnie, odwiedzając co drugi dzień swoje "dziewczyny" w pasiece, chroniąc je przed uporczywym dzięciołem, który  dziwnie się nimi interesował.
   Nowy rok już trwa, plany  są ambitne i możliwe do realizacji, byle zdrowie  nie szwankowało -  czego również Wam wszystkim i sobie  życzę.


Bilans

środa, 08 stycznia 2014 21:07

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz