Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

27 grudnia, 2017

Jack Strong - 08 lutego 2014

Jack Strong, czyli płk  Ryszard
Kukliński







  Ten film koniecznie należy obejrzeć. Nie tylko obejrzeć, ale też przeżyć i  potem jeszcze przemyśleć. Dla młodego pokolenia  to najlepszy obraz o "tamtych czasach"
    Byłem w miniony piątek w kinie, do którego rzadko chodzę,  ale nie mogłem  odmówić sobie obejrzenia  filmu o bohaterze, który miał tak wpływ na moje losy.
    Świetnie zrealizowany film ze wspaniałą grą  znakomitych aktorów. Możemy go eksportować wszędzie, a przede wszystkim  powinna  zapoznać się z nim nasza młodzież.
     Przeżywałem  rozgrywającą się na ekranie akcję w ogromnym napięciu, które nie opuściło mnie długo po wyjściu z kina. Wszyscy opuszczali seans w głębokim milczeniu. Odżyły wspomnienia  tamtych lat. 
     Jest w filmie taka  pełna napięcia scena (jedna z bardzo wielu), podczas której mimo woli wstałem z fotela ( na szczęście, siedziałem w ostatnim rzędzie): pułkownik Kukliński otrzymuje  ściśle tajne dokumenty zawierające m.in. listy z nazwiskami działaczy "Solidarności ", którzy mają być aresztowani. Ma je przechować w kasie pancernej, ale przekłada wszystko do własnej teczki, by w domu zrobić fotokopie i wychodzi ze swego biura. Na korytarzu zaczepia go szef kontrwywiadu. Spieszący się Kukliński, odwracając się, wykonuje zły manewr i uderza nosem w ścianę. Pada na posadzkę, wypuszcza z ręki teczkę, dokumenty wysypują się. Koledzy oficerowie podbiegają  na ratunek, podnoszą go i prowadzą do ambulatorium. Nadchodzi również jego antagonista, mjr Putek  z kontrwywiadu, człowiek Moskwy, szukający haka na Kuklińskiego. Na szczęście, któryś z kolegów przyniósł teczkę z pozbieranymi  dokumentami  Kuklińskiemu do ambulatorium, w którym nasz bohater był opatrywany.
     Piszę o tym wydarzeniu, bowiem pamiętam,  ,jak wiosną 1981 r., gdy zacząłem swoje urzędowanie w biurze nauczycielskiej "Solidarności",  moja sekretarka zaskoczyła mnie rankiem informacją zasłyszaną z RWE, że władze PRL sporządziły listę działaczy "Solidarności" do aresztowania.
    Z możliwością aresztowania zawsze liczyliśmy się, bowiem nie wierzyliśmy nigdy w szczerość intencji ówczesnych władz. Grudzień 1981 r. to  potwierdził, ale wówczas nie wiedzieliśmy , że to płk.Ryszard Kukliński te listy przekazał na Zachód. Wówczas w ogóle nie wiedzieliśmy wiele o tym naszym nowym Konradzie Wallenrodzie. Tak, "o Konradzie Wallenrodzie", bowiem los tego prawdziwego bohatera - od dzieciństwa, przez  służbę  w wojsku  po  moment podjęcia decyzji o współpracy z wywiadem amerykańskim i późniejsze konsekwencje - niemalże pokrywają się tytułowym bohaterem powieści poetyckiej  Adama Mickiewicza. Pamiętam, że ten tytuł "KW" przypisywano wcześniej gen. Jaruzelskiemu - postaci równie tragicznej w naszej historii, ale  nań nie zasługującej w obliczu dokonań i zasług pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.








 Wszystkie fotografie pochodzą z zasobów Google

Zapraszam też do "politycznego" bloga


Jack Strong

sobota, 08 lutego 2014 23:02



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz