Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

27 grudnia, 2017

A mnie bierze - 17 stycznia 2009

Pokrzyżowały mi się plany na dzisiaj.

Miałem dziś balować na ostatniej studniówce. Planowałem  tak, zwłaszcza, że już więcej studniówek w moim życiu nie będzie, ale zachorowała mi partnerka do tańca ,moja małżonka, więc stanąłem przed alternatywą: iść samemu, albo nie iść wcale. Ostatecznie, mógłbym pójść sam, ale co to za zabawa.Singielek raczej nie ma na takim balu, a odbijać komuś partnerkę, to  też niezbyt wypada. Gdybym był młodszy , wolny i szczuplejszy, a w dodatku mistrzem tańca, same ustawiałyby się w kolejce. A tak, siedziałbym przy stoliku, mając przed sobą talerzyk raz pełny, raz pusty i znowu pełny i... przygotowywałbym się do zbijania nadwagi przez następne dwa tygodnie.Ale, jeszcze zastanawiałem się.
  Dzisiaj też miałem wizytę kolędową, która w pewnym sensie kolidowała z moimi planami.Nie wiedziałem, o której duszpasterz przyjdzie. Zawsze przychodził pod koniec kolędy, czyli późnym wieczorem i praktycznie ode mnie, po poczęstunku, szedł już do klasztoru. Tym razem pośpieszył się , zaczynając kolędę od mojego mieszkania. Mogłem więc zdążyć wdziać strój balowy i pójść na tę studniówkę, ale w tym właśnie momencie zacząłem odczuwać wszelkie symptomy nadchodzącej grypy: złe samopoczucie, wędrujące tępe bóle po wszystkich mięśniach i kościach
,dziwne uciskanie w żółądku. Tylko gorączki nie mam, ale mi szumi w głowie i pieką oczy. Najchętniej położyłbym się do łóżka. Zażyłem już wszystkie domowe środki wzmacniające organizm wypiłem herbatę z rumem i na ostatek informuje wzystkich przyjaciół,że jutro może być ze mną gorzej, więc niech życzą mi tylko  zdrowia.
  Mówią, że "obejdzie się cygańskie wesele bez marcepana", tak więc, i studniówka beze mnie również obejść się musi.

 

A mnie bierze

sobota, 17 stycznia 2009 22:17

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do dodawania komentarzy

    dodano: 25 stycznia 2015 14:05

    Intrygująca strona!

    autor wioletta

    blog: http://www.nawesolo.net/profil/cedunot
    dodano: 04 czerwca 2014 17:16

    Interesujący blog!

    autor waclaw

    blog: www.ortodonta-opole.eu
    dodano: 23 stycznia 2009 14:30

    Birutka zachęciła , by tu zajrzeć ... Dzięki za kwiatki - przepiękne! K.L.

    autor laura

    blog: krystynar2.bloog.pl
    dodano: 21 stycznia 2009 2:07

    Dziękuję Krystyno. Za te ciepłe słowa, to ode mnie dla Ciebie

    autor tpetry

    blog: petry.bloog.pl
    dodano: 21 stycznia 2009 1:21

    Wirtaj po północy, Kolego Polonisto!
    Przed chwilą wpoisałam się u "Petrego", miły z Niego Gość...
    To byłoby tyle na dzisiaj , do rana jeszcze kawałek drogi. Syrop miodowo - rumiankowy ,
    a właściwie to balsam , pomógł niemal od razu. Dobrze, ze jedno i drugie jest w domu. Dziękuję - Laura.

    autor laura

    blog: krystynar2.bloog.pl
    dodano: 20 stycznia 2009 12:42

    chcesz rozbawiac Boga? opowiedz mu o swoich planach....tak to chyba szlo zdrowia zyczę:)dal Ciebie i zony

    autor cierpka3

    blog: cierpka.bloog.pl
    dodano: 20 stycznia 2009 1:53

    Tomku, zawsze jestem szczera, nie potrafię inaczej. Niech to zdrowie nie opuszcza tylko zaowocuje realnością i nie opuszcza! Dzięki za poradę . Wypróbuję jutro! Dopiero od godziny mam czas dla siebie, ale lepszy rydz niż nic. Już idę spać , nie wytrzymuję tempa, zajrzę jutro do Twego drugiego ... Pozdrów Birunię ode mnie. Dzięki za życzliwość , odwzajemniam Wam Obojgu. Czasami coś w życiu mi się udaje... Jesteście wspaniali, modlę się
    o pomyślność dla Was. Dobranoc! Oby Birusia tu zajrzała, bardzo Ją lubię , przypomina mi kogoś - Krystyna Laura.

    autor laura

    blog: krystynar2.bloog.pl
    dodano: 18 stycznia 2009 20:36

    Jak widać, życzenia były szczere , więc i zdrowie wróciło. A Wam, Krystyno, na kaszel zalecam miód z koszyczkami rumianku (rozetrzeć i spożywać). Pozrawiam

    autor tpetry

    blog: Przedspiew,
    dodano: 17 stycznia 2009 23:45

    Tomku, najpierw, życzę Ci
    szybkiego powrotu do zdrowia, Twojej Małżonce również!
    Ta herbata z rumem na pewno zadziała. Jutro ponów! Bardzo lubię rum z herbatą, dawno jednak
    nie piłam, muszę kupić buteleczkę.. .
    Teraz panuje jakaś epidemia. My
    z mężem okropnie kaszlemy, nigdy dotąd nie miałam takiego męczącego
    kaszlu. Tu też zmiana . Podoba mi się. Zdrowiej! Buźka dla Birutki, jeśli tu zajrzy. Laura.

    autor laura

    blog: krystynar2.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń