Wnuk
To, że od kilkunastu lat słyszę „dziadziuś” ,”dziadziu”, sprawiało i nadal sprawia mi pewną satysfakcję, mam odczucie dumy, ale do dziś nie powodowało u mnie poczucia starości ; wydawało mi się, że psychicznie nadal prezentuję sobą stosunkowo młodego człowieka. Ale stanął przy mnie Jacuś . Nie , już nie „Jacuś” a kiedyś „Siaciuś”, lecz …Jacek. Stanął obok mnie i popatrzył prosto w oczy … prosto, na tym samym poziomie, na tej samej wysokości. I to był dla mnie szok.
Dziś odwiedził mnie wnuk. Kończy ostatnią klasę szkoły podstawowej. Właśnie jest w fazie przeobrażania się z dzieciaka w chłopaka, ze wszystkimi tego stanu znamionami. Moja nadzieja i moje obawy. Dużo czyta. Z bajek wyrósł dawno; wziął się za poważniejszą literaturę: Tolkiena zna na pamięć . To efekt czytania dziecku do snu. Pamiętam, że czytając mu na dobranoc, sam już zasypiałem , gardło miałem niemal zdarte od dialogów różnych bohaterów, w których musiałem się wcielać, a brzdąc mały jeszcze nie spał i tylko dopingował: - Dziadziu, czytaj , dalej… Odpocząłem dopiero gdy sam zaczął składać literki, a potem wziął się za czytanie. Ale to już dawno temu …
Wnuk odwiedza mnie często, przychodząc z jakimś problemem z j. polskiego. Dzięki temu wiem, w jakim kierunku idzie nauczanie w zreformowanej szkole podstawowej. Ale nie o tym chciałem pisać.
Dzisiaj dotarło do mnie, jak już jestem „wiekowym” człowiekiem.To, że od kilkunastu lat słyszę „dziadziuś” ,”dziadziu”, sprawiało i nadal sprawia mi pewną satysfakcję, mam odczucie dumy, ale do dziś nie powodowało u mnie poczucia starości ; wydawało mi się, że psychicznie nadal prezentuję sobą stosunkowo młodego człowieka. Ale stanął przy mnie Jacuś . Nie , już nie „Jacuś” a kiedyś „Siaciuś”, lecz …Jacek. Stanął obok mnie i popatrzył prosto w oczy … prosto, na tym samym poziomie, na tej samej wysokości. I to był dla mnie szok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz