Mój bloog to nie tylko własne przeżycia, ale też wspomnienia, przemyślenia dotyczące bieżących spraw. Pragnę, odkrywając przed innymi to, co mnie boli, interesuje, frapuje, zachęcić innych do wymiany poglądów, tudzież doświadczeń w prezentowanych tematach. Mam już bagaż doświadczeń życiowych, a jako świeżo emerytowany nauczyciel między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, czuję sie jeszcze potrzebny. Jestem już dziadkiem, choć na takiego nie wyglądam. Zajmuję się pszczelarzeniem, malowaniem, teatrem, pisaniem oraz działką. Parałem się też pracą samorządową, ale obecnie wyborcy zaproponowali mi czteroletni wypoczynek, dlatego też mam czas dla wszystkich, którym moje towarzystwo będzie miłe.

26 grudnia, 2017

Anna Jenke - 11 grudnia 2008

Dziś towarzyszyła mi Anna Jenke.

 W jaki sposób? Przez sprawy, których mi dzisiejszy dzień nie szczędził . Sprawy wielkie (pogrzeb znajomego pszczelarza, opieka nad Matką - staruszką; rozmowa serdeczna z jeszcze starszą teściową - Matką mojej żony; współczucie i pocieszenie dla znajomej blogowiczki zrozpaczonej chorobą i agonią  swojego ojca; "odpuszczenie" pewnej  zniewagi. W tych i w innych sprawach czułem obecność ducha Anny
   W poprzednim wpisie zapomniałem dodać, że modlitwę za wstawiennictwem Anny Jenke kończymy modlitwą "Ojcze nasz...", "Zdrowaś Mario..."

Anna Jenke

czwartek, 11 grudnia 2008 23:30

1 komentarz:

  1. komentarze z dawnego blogu WP26 grudnia 2017 13:48

    dodano: 11 września 2014 2:22

    Ciekawa strona!

    autor Chociebor
    blog: http://dayang1.z02.23dns.net/comment/html/?658.html

    --------------------
    dodano: 13 grudnia 2008 22:48

    Witaj,Krystyno. U mnie coś nawala przekaz . mam kłopoty z zalogowaniem się w swoich blogach, by zrobię nowy wpis. Pozdrawiam

    autor Tomasz
    blog: Przedspiew

    ----------------------
    dodano: 13 grudnia 2008 21:20

    Tomku, dobrze wywnioskowałeś , nawet nie wiesz, ile się nasłucham ... aż mi się niedobrze robi, ale ja i tak swoje, bo mam głód pisania. A co robi głodny człowiek? Je, je, je... Z Tobą najwyraźniej identycznie. Znalazł swój swego..., śmiechu warte to wszystko. Nie mogę dziś od razu u Ciebie się wpisać , chyba zczerniewiałam ze złości, zaraz przejrzę się w lusterku. Rzeczywiście , czerwono - bordowa jak burak... Odpowiedziałam , kto autorem wiersza u siebie. Tylko nie pomyl tych Krystyn, łącznie z małżonką ... Pozdrów Birusię ode mnie , Ciebie z Małżonką pozdrawiam , żeby o mnie nie myślała niewłaściwie - Krystyna.

    autor laura
    blog: krystynar.bloog.pl

    --------------------------
    dodano: 12 grudnia 2008 22:27

    Anna towarzyszyła, ale to Pan wykonał te wszystkie czyny miłosierdzia, ja jestem pod wrażeniem, że są jeszcze tacy dobrzy ludzie.
    Pozdrawiam!

    autor zakochana_aniolka
    blog: markomanka.bloog.pl

    ---------------------------------
    dodano: 12 grudnia 2008 22:10

    Witam na swoim blogu kolejną Krystynę i dziękuję za ciepłe słowa.
    Krystyno-Lauro, dziękuję. Moja zona tu nie zagląda, bo ma taki stosunek do mojego blogowania, jak Twój mąż do Twojego pisania (tak zdążyłem wywnioskować) Żeby było ciekawiej, to powiem Wam, że też ma na imię Krystyna.
    Biruta pewnie zajęta, aloe z pewnością tu zajrzy, wiec wykorzystuj ten blog.

    autor Tomasz
    blog: Przedspiew

    -------------------------
    dodano: 12 grudnia 2008 17:37

    Witam Pana Tomasza. Każdy kto tu zagląda dostrzeże dobro i niezwykłego człowieka. Życzę dużo zdrowia

    Serdeczne pozdrowienia z Kujaw
    autor Krystyna-kujawy

    -------------------
    dodano: 12 grudnia 2008 14:29

    Piękne jest to, co napisałeś , Tomaszu. Troszczysz się o wszystkich. Mało jest takich ludzi. Bardzo mi się przez to podobasz. Sądzę , że żona Twoja
    właściwie zrozumie moje słowa i wybaqczy poufałość, która u mnie jest bezpośredniością w relacjach z kimkolwiek. Jeszcze cosik dla Biruty. Wiadomośc dla Ciebie u "petrego..." Pozdrawiam - Krystyna.

    autor laura
    blog: krystynar.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń