Tekst ukazał się w Gazecie Jarosławskiej wśród wypowiedzi innych głównych uczestników tych wydarzeń
Miałem wielkie szczęście uczestniczyć w reaktywowaniu Powiatu Jarosławskiego.
Miałem wielkie szczęście uczestniczyć w reaktywowaniu Powiatu Jarosławskiego.
To
był bardzo gorący okres mimo listopadowego chłodu. Już koalicja była
zawiązana – inna, niż się spodziewano : PSL i Ruch Patriotyczny
„Ojczyzna”, zamiast zwycięskiego w regionie AWS-u. Głosy zostały
policzone i od pierwszej, inauguracyjnej Sesji zależeć miało, czy
wlaśnie ta koalicja będzie rządzić.
Pierwsza
Sesja odbyła się w sali narad Ratusza, gdyż nowe Starostwo nie miało
jeszcze własnej. Nigdy nie zapomnę tej Sesji, a to nie tylko z tego
powodu, że powierzono mi wówczas funkcję pierwszego przewodniczącego
Rady Powiatu, ale również ze względu na całą dramaturgię towarzyszącą
wyborom władz Starostwa.
Mimo
swojego debiutu w pracy samorządowej i w tej roli, mając tak dobrze
zorganizowanych koalicyjnych radnych oraz, widząc doświadczenie
polityczne nowego starosty, Mieczysława Kasprzaka, byłem spokojny o
powodzenie naszych działań.
Początki,
zgodnie z przewidywaniami, nie były łatwe. Trzeba było wszystko tworzyć
od podstaw, kompletować kadrę administracyjną, dobierając odpowiednich,
kompetentnych ludzi do trudnych zadań. Nie sprzyjały nam media ani
władze wojewódzkie, z rezerwą odnosili się do nas niektórzy duchowni
optujący za AWS. Również opozycja, skupiona wokół wpływowego wówczas
senatora RP, czyniła wszystko, by odwrócić bieg historii. Zaczęły się
więc próby podważania prawomocności wyboru starosty i Zarządu. Tak więc,
uległy ówczesnemu senatorowi wojewoda przemyski, na odchodnym,
bezpodstawnie unieważnił II Sesję Rady Powiatu, w związku z
czym, musiałem ponownie ją zwołać , aby powtórzyć wybory starosty i
Zarządu. Byliśmy wprawdzie pewni pozytywnego rozstrzygnięcia naszego
odwołania od decyzji wojewody, ale chcieliśmy przyspieszyć normalne
funkcjonowanie Starostwa. Oczywiście, miały miejsce komiczne próby
bojkotowania tej powtórzonej Sesji, nie obeszło się bez dramatycznych
sytuacji, ale w końcu cały Zarząd Powiatu ponownie został wybrany.
Takie
były początki. A potem zaczęła się naprawdę ciężka praca, mająca
charakter pionierski, wśród niespójnych i niejasnych przepisów, pełna
niewiadomych, gdzie musieliśmy często podejmować ryzykowne decyzje.
Właściwie,
to uczyliśmy się wszystkiego od podstaw i - gdyby nie doświadczenie
polityczne starosty Mieczysława Kasprzaka, a także doświadczenie
samorządowe kilku radnych oraz determinacja wielu z nich - nie udałoby
się nam wszystko to, co w końcu postawiło nasz Powiat w rzędzie
najlepszych w Polsce.
Wielce
pomocni mi byli moi dwaj zastępcy, koledzy: Józef Sieczka i dokoptowany
później Adam Tołpa. Mieliśmy też od początku bardzo dobrego prawnika,
powołanego na stanowisko sekretarza, a później, w drugiej kadencji
wybranego na starostę, Tomasza Oronowicza. Dla mnie ważnym oparciem i
zapleczem było Biuro Rady, świetnie zorganizowane przez naczelnika
Wydziału Organizacyjnego, pana Mariana Pasterskiego, tworzone przez
doskonały zespól młodych ludzi, pracujących w nim do dziś. Na nich
mogłem zawsze liczyć i cieszę się , że w taki sam sposób wywiązują się
ze swoich obowiązków wobec obecnej Rady Powiatu i mojego następcy.
O
pracy Zarządu w minionym okresie, o problemach i osiągnięciach zapewne
będą mówili kolejni starostowie. Ja natomiast chciałbym mówić o pracy
samej Rady Powiatu. Otóż, nie była ona łatwa, szczególnie na początku
pierwszej kadencji.
Co
utrudniało pracę Rady Powiatu? Duże jej upolitycznienie. Te rozgrywki, o
których wcześniej mówiłem, miały podłoże polityczne i przez to
charakter destrukcyjny. Niektórzy koledzy radni starali się powielać
tutaj nienajlepsze zachowania parlamentarne. Istniała wyraźna wrogość i
nieufność między radnymi koalicji i opozycji. Przysłowiowym „języczkiem u
wagi” stało się trzech kolegów radnych, reprezentujących SLD, bowiem w
niektórych głosowaniach, jeszcze na początku naszej pracy, od ich głosów
wiele zależało. Ceną za to poparcie było przypięcie naszej koalicji
etykietki komunistów.
Również
ja zdobywałem pozytywne i negatywne doświadczenie w tej pracy.
Pamiętam, że za swoja niefortunną i zmanipulowaną wypowiedź w prasie na
temat działań opozycji, zostałem przez klub AWS pozwany do sądu.
Niektórzy opozycjoniści chcieli doprowadzić do wyroku skazującego, co w
następstwie miało skończyć się odwołaniem mnie z funkcji
przewodniczącego Rady. Rozprawa zakończyła się w dzień wigilijny ugodą
między mną a przewodniczącym Klubu AWS, ku wielkiemu niezadowoleniu
trzech radnych opozycji.
Tak
było na początku pierwszej kadencji. W miarę sukcesów, jakie zaczęliśmy
odnosić jako Starostwo Powiatowe, a – co za tym idzie – również cała
Rada Powiatu, koledzy z AWS stawali się bardziej konstruktywna opozycją.
Powiedziałem, że sukcesy są udziałem wszystkich. Zapewne do tej zmiany
przyczyniły się też wspólne rekolekcje samorządowe zorganizowane w
Opactwie oraz spotkania integracyjne z udziałem gości z Ukrainy, z
Jaworowa, z którymi nawiązaliśmy współpracę.
Z
czego jestem dumny? Z tych wszystkich osiągnięć Rady Powiatu i
Starostwa; że mogłem brać udział we wszystkich tych działaniach, które
stanowiły o wysokiej lokacie Powiatu na mapie samorządowej Polski; że w
niektórych działaniach, jak choćby dotyczących obligacji drogowych,
należeliśmy do najpierwszych w Kraju. Jestem dumny, że udało się nam
osiągnąć taki styl pracy Rady, w wyniku którego większość uchwał
podejmowanych było jednogłośnie, a same sesje trwały nieraz 2 godziny,
bez kłótni, bez obrażania się wzajemnego, czego zazdrościli nam goście,
szczególnie parlamentarzyści.
Powodem
mojej ogromnej satysfakcji jest również to, że mogłem współpracować
jako Przewodniczący Rady Powiatu przez dwie kadencje, z naprawdę
wspaniałymi ludźmi – koleżankami i kolegami radnymi, a także z
pracownikami Starostwa, wśród których, mimo upływu lat, mam wielu
przyjaciół.
Mojemu
obecnemu i przyszłym następcom, którzy będą kierować Radą Powiatu,
życzę, aby za kolejne dziesięć lat mogli cieszyć się jeszcze większymi
osiągnięciami. Pragnę też podziękować tym wszystkim, których spotkałem
na swojej drodze podczas pracy w Radzie Powiatu za to, że pozytywnie
zaistnieli w moim życiu.
Tomasz Petry
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuńSkocz do dodawania komentarzy
dodano: 28 października 2014 7:57
Fascynujący blog!
autor Samuel
blog: http://tinyurl.com/prcsp32
dodano: 03 grudnia 2008 13:21
Wow :) nie widziałam, że tak to się fachowo nazywa :)
I dziękuję za miłe słowa odnośnie mojej galerii. :)
autor zakochana_aniolka
blog: markomanka.bloog.pl
dodano: 02 grudnia 2008 23:51
Ślicznie dziękuję za odwiedziny - Krystyna.
autor laura
blog: krystynar2.bloog.pl
dodano: 02 grudnia 2008 0:22
Tomku, ktoś tam kiedyś powiedział , że nie wchodzi się do tej samej rzeki ponownie, guzik prawda... Ładnie na ten temat wypowiedziała się u mnie Astrid, nie będę się, powtarzać . W rzece są już inne wody i nurt inny więc dlaczego nie...?
W lotto nie mam szczęścia, więc nie gram ... A przydałaby się większa wygrana na dalsze podróże... Może sobie podczas snu dzisiejszego polatam gdzie trzeba... Pozdrawiam Ciebie
i Birutę, bo chcę wywołać uśmiech na jej twarzy... Laura.
autor laura
blog: krystynar.bloog.pl
dodano: 30 listopada 2008 23:57
Dziękuję Krystyno. Teraz to już miłe wspomnienia, jakże potrzebne, gdy aktywność mniejsza. Ponieważ nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, więc już z tym stylem życia skończyłem. Teraz robię inne ciekawe rzeczy i czekam na wyzwanie losu. Ale sam go nie kuszę (chyba tylko w lotto). Pozdrawiam, Tomasz
autor tpetry
blog: Przedspiew
dodano: 30 listopada 2008 18:59
Tomaszu, to dla Ciebie było wielkim wydarzeniem. Uczestnictwo
w losach kraju. Gratuluję . Po czasie, ale od serca. Czuję ,że nadal tym żyjesz. Praca zawodowa. Oddanie społeczne. Charyzma. Zaangażowanie.Artystyczne uwikłania ( te , akurat, są mi najbliższe, kocham artystów...), to wszystko to Twój świat. Bogaty świat wnętrza przelany na rzeczywistość. Życzę , byś był spełnionym , szczęśliwym człowiekiem - Krystyna.
autor laura
blog: krystynar.bloog.pl
dodano: 30 listopada 2008 17:47
Tak też się domyślałem. To tzw."ściana wschodnia". Pozdrawiam serdecznie
autor tpetry
blog: Przedspiew
dodano: 29 listopada 2008 12:46
Gratuluję! Jedno krótkie słowo, ale wiele oddaje - żeby się niepotrzebnie nie rozpisywać. ;)
A tak na marginesie, to z zaskoczeniem odkryłam, że jesteśmy "sąsiadami". :) (jestem z lubelskiego) Jaki ten wirtualny świat mały. :)
autor zakochana_aniolka
blog: markomanka.bloog.pl